„W kulturze naznaczonej obrazami, w jakiej żyjemy, gorąca tęsknota za obrazem Boga w człowieku staje się coraz większa. Słowa pozostają puste, gdy brakuje im miłości, która zachowuje cudowne rysy oblicza Chrystusa i do nich dociera. Na Ziemi jest dość cienia, aby ukryć ślady Boga, a mimo to wystarczy jeden promień światła, aby odnowić jej oblicze i ukazać to, czym Ziemia jest: Bożym stworzeniem. Chwała Boża płynie z serca człowieka, który z podziwem patrzy na Boże cuda, rozpoznaje, że jest kochany, i odpowiada, szczęśliwy, że może również kochać po Bożemu” (J. Ratzinger, Opera Omnia, t. 2: Rozumienie objawienia i teologia historii według Bonawentury, Lublin 2014, s. 739).
Prezentowany tom studiów Josepha Ratzingera nad Bonawenturą ukazuje podstawową strukturę teologii Doktora Serafickiego, którą można określić jako teologię obrazu. Obraz jest zawsze nie tylko informacją, lecz także zaproszeniem do wspólnoty, a zarazem włączeniem w pewną duchową drogę. Istota tego obrazu opiera się na podstawowej zasadzie, że Boży Syn jako „obraz” Boga Ojca jest pierwowzorem każdego obrazu, jego konstytutywnym elementem. Zatem wszystkie rzeczy mają w Bożym Synu swoje prawdziwe istnienie, to On (Syn) jest prawdą wszystkich rzeczy i dlatego zachowują one swoją prawdę, o ile jako obrazy zachowują swoje podobieństwo do Obrazu (do Boga). Tak człowiek, stworzony „na obraz”, na mocy swojej natury jako obraz jest drogą ku Logosowi, a więc do jego istoty należy dynamiczne wskazywanie na Chrystusa.
To związanie Boga i człowieka, Stwórcy i stworzenia osobowego, wyraża podstawowy obraz świata: jawi się on jako obrączka, którą Oblubieniec włożył na palec swojego stworzenia, człowieka. Oblubieńcem jest przychodzący Bóg, który w stworzeniu widzi ubogą oblubienicę, której zaślubiny zostały zawarte już we Wcieleniu. Ale „ostateczną prawdą miłości jest krzyż”, i tę rzeczywistość przyswoił sobie nadzwyczaj realnie Biedaczyna z Asyżu, św. Franciszek.
Strona 1 z 5 :: Idź do strony: [1] 2 3 4 5
Bonawentura stara się w ten sposób odsłonić współczesnemu człowiekowi jego przesłanie: człowiek jest istotą zmierzającą ku Logosowi. Świat, w którym żyje człowiek, jest jako „droga światła, jako schody, które prowadzą w górę i w dół, niesione na skrzydłach aniołów”. Taka wizja świata jest możliwa tylko tam, gdzie mamy do czynienia z czymś więcej niż jedynie spekulacją. Opiera się ona na doświadczeniu człowieka świętego, które było udziałem Bonawentury: człowiekiem tym był Franciszek z Asyżu jako „żywa gwarancja Pisma Świętego. Tak prawdziwa teologia dojrzewa zawsze w powiązaniu z doświadczeniem świętego – są nimi: Anastazy, Antoni, Grzegorz Wielki, Benedykt, Bonawentura, Franciszek z Asyżu. Bonawentura daje nam więc przykład takiej teologii.
Studia Josepha Ratzingera nad myślą teologiczną Bonawentury zrodziły już od początku jedno z bardzo ważnych pytań: Czy Bonawentura jest intelektualnym scholastykiem czy charyzmatycznym franciszkaninem? To, pozornie błahe pytanie, okazuje się bardzo ważne. Z treści prezentowanego tomu wynika, że obecny Papa emeritus bardziej skłania się ku drugiej opcji. Ale Państwo zapewne sami wyrobią sobie na ten temat zdanie po lekturze tego arcy-interesującego tomu Opera Omnia.
Prezentowany tom II nosi znamienny tytuł „Rozumienie objawienia i teologia historii według Bonawentury”. Jest to jednocześnie tytuł części A, najważniejszej i najobszerniejszej. Wynikają stąd dwa główne nurty teologiczne: teologia objawienia i teologia historii. Obydwa te nurty stanowią dwa związane ze sobą teksty rozprawy habilitacyjnej. Pierwszy tekst, „Objawienie i historia zbawienia w nauce św. Bonawentury” pochodzi z 1955 roku i dotąd nie był publikowany. Drugi, „Teologia historii św. Bonawentury”, został lekko przepracowany i ogłoszony drukiem w roku 1959, jednocześnie przyjęty jako tekst rozprawy habilitacyjnej na Wydziale Teologii Katolickiej Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium.
Strona 2 z 5 :: Idź do strony: 1 [2] 3 4 5
Jak doszło do podjęcia przez młodego Ratzingera, miał on wówczas 28 lat, takiej tematyki rozprawy habilitacyjnej? Znowu musi być tu przywołany prof. Gottlieb Söhngen z Monachium. Jak wcześniej, zaproponował on Ratzingerowi, by zajął się badaniami nad pojęciem Kościoła w myśli św. Augustyna, tak teraz zasugerował mu zająć się średniowieczem, a zwłaszcza dziełami Bonawentury, ponieważ uważany był on za najważniejszego przedstawiciela nurtu Augustyńskiego w teologii średniowiecznej. Dodatkowym motywem tych badań była kwestia historii zbawienia, którą rozniecił w swoich dwóch dziełach zaraz po II wojnie światowej Oscar Cullmann. Chodzi o dzieła: Christus und die Zeit oraz Heil als Geschichte. Stąd prof. Söhngen postawił następującą kwestię: Czy możliwe jest mówienie u Bonawentury o historii zbawienia? Aby odpowiedzieć na to pytanie konieczne było zbadanie czym jest objawienie u Bonawentury?
Teologia nowożytna posługiwała się pojęciem objawienia revelatio, co oznaczało oznajmienie Bożych tajemnic, które nie są dostępne ludzkiemu rozumowi. Tak objawienie jest pojmowane jako samoodsłonięcie się Boga przez jego działanie w historii. Ratzinger w swoich badaniach wykazał, że Bonawentura miał inne pojęcie objawienia. Składa się nań kilka pojęć: revelatio, manifestatio, doctrina, fides i inne. Dopiero razem wzięte dają one właściwe pojęcie objawienia.
Okazało się też, że Bonawentura ma też inne pojęcie historii zbawienia niż teologia współczesna. Bazuje ono na podwójnym ujmowaniu objawienia w Starym i Nowym Testamencie, tzn. Bóg objawia się w historii (są to obydwa Testamenty), ale w różnorodności tych Testamentów. Pojawia się zatem problem: jak dochodzi tu do jedności prawdy objawiającego się Boga na różny sposób w Starym i Nowym Testamencie
Do tego problemu doszedł następny, zaprezentowany przez Jachima z Fiore (+ 1202) w nauce o trynitarnym działaniu Boga w historii. Wyrażało się ono w trzech epokach: Ojca, Syna i Ducha. Według Joachima epoka Ducha miałaby nastąpić w roku 1260. Związana z ewangelicznym Kazaniem na Górze epoka ta zyskała nazwę epoki ubóstwa. Ruch franciszkański związał tę ideę Joachima ze św. Franciszkiem (+ 1226). Doszło w ten sposób do napięcia między zwolennikami tradycyjnego dziedzictwa franciszkańskiego (tzw. realiści) a zwolennikami nauki Joachima (tzw. spirytualiści).
Strona 3 z 5 :: Idź do strony: 1 2 [3] 4 5
Bonawentura jako generał zakonu i zarazem 7. następca św. Franciszka, stanął przed trudnym zadaniem: Jak połączyć objawienie z historią zbawienia? I właśnie w tym punkcie tkwi odpowiedź na pytanie: Czy Bonawentura jest intelektualnym scholastykiem, czy charyzmatycznym franciszkaninem? - a także odpowiedź na pytanie: Jak Bonawentura pojmuje historię zbawienia, a konkretnie: Jak określa on relację między Wydarzeniem Chrystusa a działaniem Ducha Świętego? Właśnie ta relacja dotyczy sporu z Joachimem, który widział następstwo epok Syna i Ducha. Natomiast Bonawentura przeciwstawił się temu i wykazał, że Chrystus - choć ukrzyżowany - jest nadal Centrum i Pośrednikiem historii zbawienia (
medium et mediator). Oznacza to, że Nowe Przymierze Chrystusa jest przymierzem wiecznym, a Kościół zmierza dalej ku swemu przeznaczeniu. Tak Bonawentura wyraził związek historii z objawieniem, tzn. związek historycznej wyjątkowości Wydarzenia Chrystusa z niezmiennością objawienia w dziejach Kościoła, czyli w każdym okresie dziejów.
Odpowiedź Bonawentury jest więc następująca: zewnętrzne słuchanie (konkretna historia) musi mieć wewnętrzne oświecenie łaski (objawienie). A zatem pojęcie objawienia oznacza otwarcie się na tajemnicę Chrystusa, Wcielonego Słowa, czyli uwierzenie Bogu, który mówi w swoim objawieniu do człowieka. Jest to osobowe spotkanie człowieka z Chrystusem, z osobowym Słowem, które oddało swe życie za nas.
Strona 4 z 5 :: Idź do strony: 1 2 3 [4] 5
W tym obrazie słuchania i oświecenia zawiera się także prawda uniwersalna, która stanowi istotę katolickiego Uniwersytetu, a mianowicie - spotkanie z Chrystusem i osobowa relacja z Nim w wierze tworzy prawdziwą „mądrość”, której na imię teologia.
Zatem Bonawentura nie był chłodnym scholastykiem, lecz pełnym pasji myślicielem, czyli zaangażowanym teologiem. Chciał pokazać, co rozum znaczy dla wiary i co objawienie może dać rozumowi. Praktycznie wyraża się to w ten sposób: Słowo Boże czyli objawienie oznacza nie tylko oświecenie człowieka w odkryciu prawdy, lecz także porusza człowieka, czyli przemienia go. Tak łaska i światło niosą ze sobą ogień. Gdy więc teologia wyrasta z miłości do treści wiary, to niesie ze sobą nie tylko poznanie, lecz także radość. Mówiąc słowami samego Benedykta XVI - wiara chce uzasadnić siebie, tj. chce się wyjaśnić innemu, a miłość poszukuje rozumienia, bo miłość pragnie wiedzy i dlatego poznanie jest wymogiem miłości.
Teraz możemy zrozumieć samego Bonawenturę, który wypowiedział tak piękne, przykuwające uwagę zdanie: „Ten, kto jest zakochany, śpiewa dla swojej ukochanej i układa dla niej pieśni. Jeśli kochasz Boga, będziesz dla Niego śpiewał, będziesz go wychwalał i ułożysz dla Niego pieśń” (Bonaventura, Opera omnia IX, 571 b). Niech to będzie pieśń naszego życia. Niechaj nasze życie będzie - w duchu tego uskrzydlającego postulatu - jedną wielką pieśnią na chwałę naszego Stwórcy.
ks. prof. Krzysztof Góźdź
Strona 5 z 5 :: Idź do strony: 1 2 3 4 [5]