Relacja ze stażu w MD Anderson Cancer Center w Houston

   Zapraszam do lektury wywiadu z Mateuszem Kwaśnikiem – doktorantem w Szkole Doktorskiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Mateusz opowiada o swojej ścieżce naukowej, badaniach prowadzonych w Katedrze Biologii Molekularnej KUL oraz o wyzwaniu, jakim jest realizacja stażu w jednym z najbardziej prestiżowych ośrodków onkologicznych na świecie – MD Anderson Cancer Center w Houston. Dowiemy się również, jak jego doświadczenia zdobyte w USA mogą wpłynąć na przyszły rozwój badań nad nowotworami i działalność Wydziału Medycznego KUL.

b_sgsjih Cześć Mateusz! Pretekstem do niniejszej rozmowy są Twoje osiągnięcia naukowe, ale zanim o nich, czy mógłbyś opowiedzieć trochę o sobie? Kim jesteś i czym zajmujesz się na co dzień, jako doktorant w Szkole Doktorskiej KUL?

Cześć! Nazywam się Mateusz Kwaśnik i jak już zasugerowałaś w pytaniu, jestem doktorantem w Szkole Doktorskiej KUL. Udzielam się również w Samorządzie Doktorantów KUL, a w poprzednim semestrze prowadziłem ćwiczenia z chemii organicznej dla studentów biotechnologii. Na co dzień można mnie spotkać na kampusie Konstantynów w Katedrze Biologii Molekularnej Instytutu Nauk Biologicznych, gdzie prowadzę badania pod opieką promotora, dr. hab. Konrada Kubińskiego, prof. KUL.

Opowiesz nam więcej o badaniach, które prowadziłeś dotychczas w Katedrze Biologii Molekularnej? Jaką rolę odgrywasz w zespole badawczym?

Już w czasie studiów magisterskich dołączyłem do zespołu Katedry Biologii Molekularnej. W ramach projektu NCN OPUS, kierowanego przez dr. hab. Oleha Demchuka, zajmowałem się analizą cytotoksyczności i bezpieczeństwa nowych związków przeciwnowotworowych na modelach komórek ludzkich in vitro. Poza tym miałem okazję nauczyć się wielu innych technik z zakresu biologii molekularnej i mikrobiologii. Ponadto, zajmuję się również analizą statystyczną danych z eksperymentów.

-orajryr

Brzmi to bardzo ciekawie, czy w takim razie Twój projekt doktorski ma bezpośrednie powiązania z badaniami, które realizujesz teraz na stażu w MD Anderson?

Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że badania w obszarze „Drug Discovery”, czyli poszukiwania nowych leków/ substancji o charakterze terapeutycznym są bardzo kosztowne. Z uwagi na to, mój projekt doktorski powstał w dwóch wersjach. Pierwsza wersja mojego projektu, która jest zawarta w Indywidualnym Planie Badawczym obejmuje taki zakres badań, który jest realny do ukończenia przy pomocy środków Katedry oraz grantu wewnętrznego, który otrzymałem. Druga wersja bardzo rozszerza badania w moim projekcie, ale do jej realizacji niezbędne będzie uzyskanie finansowania zewnętrznego o które się staram, ponieważ złożyłem wniosek o grant PRELUDIUM do Narodowego Centrum Nauki. Mój projekt nie ma bezpośrednich powiązań z badaniami prowadzonymi w MD Anderson, ale wiedza, umiejętności i uprawnienia nabyte na stażu w Stanach Zjednoczonych na pewno będą odgrywały kluczową rolę w realizacji mojego projektu. Ponadto, mam okazję pracować z badaczami światowej klasy jak prof. Waldemar Priebe, który jest moim bezpośrednim przełożonym w MD Anderson. Mój projekt, a szczególnie jego wersja rozszerzona zakłada badania na zwierzętach, dlatego pobyt w MD Anderson Cancer Center jest dla mnie tak ważny.

Jakie są w takim razie Twoje cele na najbliższe lata, zarówno w kontekście badań, jak i kariery naukowej?

W najbliższych latach chcę się skupić przede wszystkim na rozwoju. Okres przed i świeżo po doktoracie to najlepszy okres na zdobywanie doświadczenia i rozwoju naukowego. Jeśli chodzi o cele, chciałbym nauczyć się jak najwięcej z zakresu odkrywania nowych substancji przeciwnowotworowych, by później mieć możliwość prowadzenia takich badań kompleksowo „od A do Z”.

 Masz bardzo ambitne plany, które jak widzimy konsekwentnie realizujesz. Jakie były Twoje pierwsze myśli, kiedy dowiedziałeś się, że masz możliwość odbycia stażu w MD Anderson Cancer Center?

Na początku trochę się stresowałem, nigdy nie byłem tak daleko od domu i to na tak długo. Towarzyszyła mi też ogromna radość, bo jestem świadomy co odbycie takiego stażu oznacza w przebiegu mojej kariery naukowej.

ty7qgdfn

Teraz jesteś już na miejscu, minęły pierwsze tygodnie Twojego stażu - jak się żyje w Houston i jakie są Twoje pierwsze wrażenia z pobytu w tym mieście?

Żyje się w pośpiechu, to na pewno. Houston jest ogromne, wszędzie dojeżdża się samochodem. Komunikacja publiczna tutaj praktycznie nie istnieje. Do kampusu MD Anderson muszę dojeżdżać codziennie ponad 30 mil czyli około 50 kilometrów. Miasto znajduje się w strefie subtropikalnej, więc codziennie jest tu ponad 30 stopni Celsjusza, a często temperatura dochodzi nawet do 40 stopni, deszczy natomiast o tej porze roku nie ma prawie w ogóle. Tak więc pierwsze wrażenia – gorąco, tłoczno, ale i pięknie!

Opowiedziałeś o tym co robisz na co dzień na KULu, a jakie badania prowadzisz w Houston i na czym polega Twoja rola w tym zespole?

W pierwszych tygodniach pobytu głównie się uczę, muszę przejść przez serię różnych treningów zarówno online jak i stacjonarnych, by mieć dostęp do laboratoriów i prawo do wykonywania eksperymentów. W międzyczasie prowadzę hodowle komórkowe, czyli to czym zajmowałem się również na KUL. Ponadto, zacząłem już się uczyć protokołów testów komórkowych jakie tu przeprowadzają i wykonałem swój pierwszy eksperyment.

ngfao4g_

MD Anderson Cancer Center to jeden z najlepszych ośrodków onkologicznych na świecie. Jak wyglądał proces ubiegania się o staż w tak renomowanej jednostce?

Proces rekrutacji był bardzo długi i skomplikowany, głównie z uwagi na charakter MD Anderson Cancer Center. Ośrodek ten łączy ze sobą środowisko akademickie, badawcze i jest również szpitalem. Cały proces rozpoczął się od pozytywnego rozpatrzenia mojej prośby i zaproszenia na odbycie stażu od Profesora Waldemara Priebe i dr Rafała Zielińskiego. Kolejnym krokiem było zdobycie finansowania na pół roku stażu, które udało mi się zdobyć z dwóch źródeł – 2 miesiące z programu IDUB oraz 4 miesiące z programu STER NAWA. Gdy już otrzymałem finansowanie, mogłem oficjalnie starać się o staż w MD Anderson. W procesie rekrutacji, po dopełnieniu niezbędnych formalności musiałem przejść ewaluacje mojego wykształcenia. W tym celu musiałem przetłumaczyć swoje dyplomy i wykupić usługę ewaluacji przez firmę w USA. Kolejnym krokiem było przeprowadzenie badań lekarskich, musiałem przejść badania na gruźlicę i ospę wietrzną, a wyniki również zweryfikować przez prywatną firmę w USA. Następnym etapem była weryfikacja mojej historii policyjnej w USA. Gdy spełniłem już ww. wymogi mogłem starać się o wizę. Po otrzymaniu wizy, wszystko już poszło szybko i sprawnie. Podsumowując, proces rekrutacji rozpocząłem już w maju, wizę dostałem dopiero we wrześniu, więc cały proces zajął mi około 4-5 miesięcy.

Czy dostrzegasz już, w jaki sposób Twój staż w USA będzie mógł mieć wpływ na rozwój Wydziału Medycznego KUL?

Myślę, że mój pobyt w MD Anderson Cancer Center odegra dużą rolę dla naszego uniwersytetu. Na KUL stosunkowo niedawno powstało Centrum Badań Eksperymentalnych, które zajmuje się badaniami in vivo na gryzoniach. Uważam, że będę mógł wnieść dużo wiedzy i wprowadzić wiele technik zaczerpniętych z MD Anderson Cancer Center.

Doświadczenie zdobyte w Houston, z pewnością wpłynie na Twoją przyszłą karierę naukową, zastanawiałeś się już, jak to wykorzystasz?

Odbycie stażu w tak prestiżowym ośrodku to wpis do CV na całe życie. Staż zagraniczny ma ogromny wpływ na ocenę podczas aplikowania o granty, ale i nie tylko. Ponadto, mam nadzieję, że uda mi się podjąć współpracę naukową z badaczami z MD Anderson również po ukończeniu stażu i powrocie do Polski.

Jak Twoim zdaniem wyniki badań, które otrzymasz, mogą wpłynąć na przyszłość leczenia nowotworów?

Aktualnie w laboratorium Profesora Priebe są badane liczne cząsteczki przeciwnowotworowe, część z nich weszła do badań klinicznych na ludziach, część jest badana przedklinicznie. Myślę, że to tylko kwestia czasu, kiedy to kolejne nowe związki spod szyldu Profesora Priebe i jego zespołu będą się stawać lekami zatwierdzonymi do leczenia ludzi.

oetbmk5s

Na koniec zapytam, czy jest coś, na co szczególnie czekasz podczas swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych, poza badaniami oczywiście?

Traktuję ten wyjazd jak wielką przygodę, przede wszystkim naukową, ale też podróżną. Już podczas pierwszych weekendów w USA udało mi się odwiedzić 5 stanów. Z uwagi na ogromne odległości, podróże w stanach są bardzo intensywne. Udało mi się zobaczyć między innymi Las Vegas, San Francisco, Wielki Kanion Kolorado, a także olbrzymie sekwoje, góry i pustynie w Parkach Narodowych USA.

Bardzo dziękuję Ci za podzielenie się swoimi doświadczeniami i pasją do nauki. Twoje zaangażowanie w rozwój badań nad nowymi substancjami przeciwnowotworowymi oraz determinacja w zdobywaniu wiedzy są inspirujące. Życzę Ci w imieniu całej społeczności KUL, powodzenia w realizacji wszystkich ambitnych planów i czekamy z niecierpliwością na Twoje kolejne osiągnięcia!

 

Wywiad z Mateuszem przeprowadziła nasza Doktorantka - mgr Alicja Kornicka.


WSPÓŁPRACA

ikona
ikona
ikona
ikona
ikona