Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła IIhttps://www.kul.pl/Eksperci / Mirosław WRÓBELpl Miłujące Serce Boga https://www.kul.pl/milujace-serce-boga,art_107110.html „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” – te pełne miłości słowa Jezusa skierowane do uczniów w Ewangelii Mateusza (11,28-29) ukazują Jego ciche i pokorne serce, w którym można dostrzec miłujące serce Boga. Stwierdzenie zawarte w 1 Liście św. Jana, że „Bóg jest miłością” (1 J 4,8.16), stanowi najlepszą charakterystykę Boga, objawiającego się na kartach Pisma Świętego. W Starym Testamencie Wszechmocny ukazany jest jako Miłosierny Pan, którego serce pała miłością do wybranego ludu Izraela i całej ludzkości. Na Synaju Stwórca objawia się Mojżeszowi jako pełen miłosierdzia, łaskawości, cierpliwości i wierności: „Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «JHWH, JHWH, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia»” (Wj 34,6-7). Choć skutki grzechów sięgają aż do czwartego pokolenia, to jednak Boże miłosierdzie jest większe, gdyż trwa na wieki (Ps 117; 136) i ma wymiar uniwersalny, ponieważ dotyczy każdego człowieka: „Miłosierdzie człowieka – nad jego bliźnim, a miłosierdzie Pana – nad całą ludzkością” (Syr 18,13). W wielu psalmach i tekstach prorockich została opisana osobowa więź, pomiędzy Bogiem a człowiekiem, oparta na zaufaniu, miłości i odpowiedzialności (Ps 4; 16; 63; 73,23-26; 139,1-16; Jr 17,7-10; 20,7-9; 31,29-30; Ez 18,2-4; 33,20). Choć człowiek odwraca się od Boga i często okazuje brak wierności, to jednak Pan nigdy nie odwraca się od człowieka i zawsze pozostaje mu wierny. Miłosierny Ojciec nie pozostawia człowieka w grzechu, lecz dostrzega jego nędzę i proponuje mu możliwość uwolnienia. Jeśli człowiek odpowie pozytywnie na Bożą propozycję, to dokonuje się pojednanie, uwolnienie i zbawienie, które jest darmowym darem Boga, wypływającym z Jego bezinteresownej miłości. Natchnieni autorzy podkreślają, że jedynie Pan może usunąć przepaść powstałą wskutek grzechu i odnowić więzy, które zostały przez człowieka zerwane. O takiej potędze miłości, która wyprowadza z grzechu, świadczą słowa psalmisty: „Błogosław, duszo moja, Pana, i całe moje wnętrze – święte imię Jego! Błogosław, duszo moja, Pana i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach! On odpuszcza wszystkie twoje winy, On leczy wszystkie twe niemoce, On życie twoje wybawia od zguby, On wieńczy cię łaską i zmiłowaniem, On twoje dni nasyca dobrami, odnawia się twoja młodość jak orła” (Ps 103,1-5). Pełne nadziei i wiary w moc Bożego miłosierdzia są również słowa króla Dawida: „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość! Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego” (Ps 51,3-4). W Księdze Mądrości Bóg zostaje przedstawiony jako „Władca miłujący życie”, który z wielką troską pochyla się nad swoim stworzeniem: „Świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co opadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie byty, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego ukształtował. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało to, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Władco, miłujący życie!” (Mdr 11,22-26). Wieczna miłość Boga do człowieka objawia się w nieustannym obdarowywaniu człowieka życiem: „Albowiem w Tobie jest źródło życia i w Twej światłości oglądamy światłość” (Ps 36,10). Na określenie Bożego miłosierdzia autorzy Starego Testamentu używają trzech hebrajskich terminów: „hesed”, „rahamim” i „hanan”. Słowo „hesed” wyraża Bożą miłość, dobroć, życzliwość, wierność, których szczególnym przejawem jest miłosierdzie. Treść tego terminu ściśle wiąże się z przymierzem, któremu Bóg pozostaje zawsze wierny. Miłosierny Pan przebacza grzechy i obdarza łaską, która trwa na wieki. Rzeczownik „rahamim” wywodzi się od rdzenia „rhm”, oznaczającego „łono matki”, w którym poczęte dziecko otoczone jest największą matczyną miłością i opieką. Słowo „hanan” oznacza łaskę, miłosierdzie, przychylność i współczucie. Treść analizowanych terminów wskazuje, że miłosierna miłość Pana ma zarówno cechy miłości ojcowskiej, jak i miłości matczynej. Autorzy biblijni podkreślają, że Bóg nie jest jakąś abstrakcyjną ideą oddaloną od człowieka i ziemskiej rzeczywistości, lecz jest Ojcem, który z miłością przenika życie każdej osoby stworzonej na swój obraz i podobieństwo (Rdz 1,26-27). W Księdze Wyjścia Izrael jest nazywany przez Boga synem pierworodnym: „To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael” (Wj 4,22). Myśl tę kontynuuje prorok Izajasz, który stwierdza: „Jesteś przecież naszym Ojcem! Zaiste, nie poznaje nas Abraham, Izrael nas nie uznaje; Ty, Panie, jesteś naszym Ojcem, Odkupiciel nasz – to Twoje imię odwieczne” (Iz 63,16); „A jednak, Panie, Ty jesteś naszym Ojcem. My jesteśmy gliną, a Ty naszym Twórcą. Wszyscy jesteśmy dziełem rąk Twoich” (Iz 64,7). Matczyny wymiar miłości Boga w obrazowy sposób opisuje prorok Izajasz: „Zabrzmijcie weselem, niebiosa! Raduj się, ziemio! Góry, wybuchnijcie radosnym okrzykiem! Albowiem Pan pocieszył swój lud, zlitował się nad jego biednymi. Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 49,13-15); „Jak kogoś pociesza własna matka, tak Ja was pocieszać będę; w Jerozolimie doznacie pociechy” (Iz 66,13). Bóg troszczy się o swój lud tak, jak rodzice troszczą się o swoje dzieci. Podobnie jak oni uczy chodzić swoje dzieci i przytula je do ojcowskiego policzka: „A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że przywracałem im zdrowie. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę – schyliłem się ku niemu i nakarmiłem je” (Oz 11,3-4). Rodzicielska troska Boga w sposób obrazowy została przedstawiona w księdze Powtórzonego Prawa. Pan jest tu porównany do orła, który uczy latać swe pisklęta biorąc je na swoje skrzydła (Pwt 32,11). Stary Testament przygotował ludzi na przyjście Mesjasza, który w pełni objawia miłosierne oblicze Ojca. Słowa o Bożym miłosierdziu i przebaczeniu spisane na kartach ksiąg Starego Testamentu znajdują w Jezusie ucieleśnienie i wypełnienie, o czym świadczy treść Nowego Testamentu. W osobie Jezusa Bóg dokonuje pełnego pojednania z grzeszną ludzkością. W samym imieniu „Jezus” (hebr. Jehoszua – Bóg jest zbawieniem) kryje się zbawcza moc Boga, który pragnie uwolnić człowieka od grzechu. Jedynie w Jezusie Chrystusie możliwe jest doświadczenie pocałunku Boga, który jest miłującym Zbawcą. Apostołowie Jezusa – Piotr i Jan głoszą tę prawdę przed radą żydowską: „Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek odzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka – którego wy ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych – że dzięki Niemu ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest «kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła». I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,9-12). W słowach i czynach Jezusa objawia się miłość Boga. Zbawiciel czyni miłosierdzie jednym z głównych tematów swojego nauczania, a głoszoną przez siebie naukę realizuje w miłości aż do końca – aż po krzyż: „Jezus wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował” (J 13,1). Jezus wzywa swych uczniów do tego, by byli miłosierni na wzór Ojca: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). W przypowieściach o nielitościwym dłużniku (Mt 18,23-35) i o miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32) Mistrz z Nazaretu ilustruje dokładnie na czym polega miłosierdzie Boga. A głoszoną naukę w całości potwierdza swoim życiem. Wiele tekstów ewangelicznych ukazuje Jezusa jako tego, który wrażliwym sercem odpowiada na wołanie chorych, cierpiących i nieszczęśliwych. Na wezwanie „ulituj się”, „okaż miłosierdzie” (gr. eleeson), Jezus nie pozostaje obojętny, ale reaguje szybko i konkretnie odpowiada na prośbę: przywracając wzrok niewidomym (Mt 9,27-31; 20,30-34), uwalniając od złego ducha (Mt 15,1-28; 17,4-18), uzdrawiając chorych (Mt 4,23-24), wskrzeszając umarłych (Łk 7,11-15; J 11,38-44) i karmiąc głodnych (J 6,1-15). Jezus dokonuje takich czynów, jakie w Starym Testamencie przypisane były tylko Bogu. Autorzy Ewangelii podkreślają miłosierny charakter misji Mesjasza przez użycie greckiego czasownika „splanchnidzesthai” (wzruszyć się, zlitować). Działanie Jezusa często poprzedza głębokie wzruszenie sytuacją cierpiących i potrzebujących (Mt 9,36; 14,14-15; Mk 1,41; 8,2; Łk 7,13). Poprzez swoją postawę Jezus nie tylko objawia miłosiernego Ojca, który zawsze lituje się i wspiera proszących, ale sam staje się wzorem do naśladowania dla swoich uczniów. Mistrz z Nazaretu wzywa swych uczniów do praktykowania miłosierdzia na wzór miłosiernego Ojca (Łk 6,36) i uczy, choćby w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, jak je realizować (Łk 10,30-37). Działanie miłosiernego Samarytanina charakteryzują trzy elementy: widzenie; głębokie wzruszenie; pomoc: „Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go” (Łk 10,33-34). Samarytanin najpierw dostrzegł człowieka, który został pobity przez zbójców na drodze z Jerozolimy do Jerycha. Nie przeszedł on koło niego obojętnie, jak to wcześniej uczynili kapłan i lewita, lecz zareagował z empatią. Podjął konkretne działanie i uratował życie konającemu człowiekowi. Jezus poucza, że postawa miłosierdzia to nie tylko pomoc tym, którzy są w potrzebie. W Kazaniu na Górze Nauczyciel nazywa szczęśliwymi tych, którzy są miłosierni i zapewnia ich, że to oni dostąpią miłosierdzia (Mt 5,7). W tym kontekście miłosierdzie nabiera szerszego znaczenia i jawi się jako zaproszenie do naśladowania postępowania Boga wobec grzesznika – do przebaczenia, pojednania i pokoju. Dwukrotnie w Ewangelii św. Mateusza pojawiają się słowa: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary” (Mt 9,13; 12,7), które są cytatem z księgi proroka Ozeasza (Oz 6,6). Wezwanie to ma skłonić wyznawców Jezusa do porzucenia postawy legalistycznej i wkroczenia na drogę miłosierdzia. Być miłosiernym jak Ojciec to znaczy wraz z Jezusem dostrzegać potrzeby i cierpienia braci, głęboko wzruszać się ich trudną sytuacją i wspomagać ich konkretnymi czynami. Być miłosiernym jak Ojciec to znaczy także wkraczać na drogę nawrócenia, darować wszelkie urazy, przebaczyć winy i pojednać się z tymi, którzy wobec nas zawinili. By tego dokonać trzeba zamieszkać w Sercu Jezusa i nie lękając się ewangelicznego radykalizmu mocno wsłuchać się w słowa Jezusa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych” (Mt 11,28-29). Miriam z Nazaretu w sercu Uniwersytetu https://www.kul.pl/miriam-z-nazaretu-w-sercu-uniwersytetu,art_106891.html Spoglądając na postać Maryi przez pryzmat źródeł historycznych i opisów ewangelicznych możemy być zawiedzeni brakiem biograficznych szczegółów. Podobnie jak Jej Syn nie pozostawiła dla nas żadnego pisma. Nie mamy w Ewangeliach żadnej wzmianki o dacie i miejscu Jej narodzin i śmierci. Nie wiemy, jakiego była wzrostu; jakiego koloru były Jej oczy i włosy. Z zapisu ewangelicznego nie wiemy nic o Jej rodzicach i o rodzeństwie. Nieraz pytamy, dlaczego Ewangeliści pozostawili tak wiele znaków zapytania, na temat ziemskiego życia Maryi? Dlaczego byli tak powściągliwi w swoich opisach? Dlaczego istnieje tak wiele tajemnic wobec osoby Matki Pana? Taka sytuacja zachęca nas do głębszego studium tekstów ewangelicznych, które odnoszą się do Maryi. Choć jest ich niewiele, to jednak przekazują nam tajemnicę życia tej niezwykłej hebrajskiej kobiety. Jej osoba i życie jawi się jako wzór człowieczeństwa, gdyż ściśle wiąże się z tym, co najważniejsze dla każdego człowieka – z tajemnicą zbawienia w Jej Synu – Jezusie Chrystusie. Choć jest ona prosta i pokorna, to jednak może zasiadać w sercu Uniwersytetu, aby uczyć nas, tego co w życiu najważniejsze. Teksty ewangeliczne stosują wobec Maryi specyficzne imiona – tytuły – określenia, w świetle których można głębiej wniknąć w jej tożsamość i jej przesłanie. Miriam W Nowym Testamencie, który został zredagowany w języku greckim najczęstszym określeniem imienia Matki Jezusa jest Mariam. Jest to zgrecyzowana forma hebrajskiego imienia, które brzmi Miriam. Imię to w Starym Testamencie nosiła siostra Mojżesza i Aarona (Wj 15,20-21; Lb 12,1nn; Pwt 24,9; 1 Krn 5,29; Mi 6,4). Poszukując etymologii tego imienia wskazuje się na egipską formę maryē, która oznacza „umiłowana” lub semicką formę mrym, w znaczeniu „wysokość, szczyt, majestat”. Imię to występuje w Ewangeliach synoptycznych i w Dziejach Apostolskich. W świetle tego imienia możemy dostrzec Maryję jako kobietę umiłowaną przez Boga, która w przez pokorę i uniżenie osiąga szczyt niebiańskiej chwały. Dziewica z Nazaretu Św. Łukasz we wstępie do sceny Zwiastowania w odniesieniu do Maryi dwukrotnie używa terminu „dziewica” (gr. parthenos) (Łk 1,26-27). Nawiązuje przez to do proroctwa Izajasza: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emanuel” (Iz 7,14; por. Mt 1,23). Proroctwo to realizuje się przy udziale Maryi, która odpowiada fiat na Boże wezwanie: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,31). Dziewicze poczęcie i narodziny przekraczają wszelkie ludzkie spekulacje wobec „wielkich rzeczy, jakie czyni Wszechmogący” (Łk 1,49) w życiu Maryi, gdyż „dla Boga nie ma nic niemożliwego” (Łk 1,37). W takim kontekście dziewica, która nie żyła wcześniej ze swym mężem (Łk 1,34) zostaje Matką, podobnie jak Jej krewna Elżbieta, która rodzi dziecko, mimo swej starości i mimo faktu, że uważana była za niepłodną (Łk 1,36). To, co niemożliwe po ludzku staje się możliwym w Bożej pedagogii zbawienia. Życie Maryi zostaje mocno związane z miejscowością zwaną Nazaret. Nazwa ta nie występuje w Starym Testamencie, w literaturze rabinicznej i w pismach pogańskich. Nawet historyk żydowski Józef Flawiusz, który bardzo dobrze znał topografię Galilei, ani razu nie wymienia nazwy tej miejscowości. Świadczy to o niewielkim znaczeniu tej galilejskiej osady w tamtych czasach. Pierwszym pozabiblijnym świadectwem jest inskrypcja hebrajska datowana na ok. III w. po Chr., która została znaleziona w 1962 r. w Cezarei Nadmorskiej. Obok innych miejscowości galilejskich wymieniany jest w niej także Nazaret. W Łk 4,16 - w tekście greckim Nazaret zostaje określony mianem Nadzara, które może być śladem aramejskiej nazwy miasta. Na kartach Ewangelii Nazaret jest nazywany „rodzinnym miastem Jezusa” (Mt 13,53). Święta rodzina po powrocie z Egiptu osiedla się w Nazarecie prowadząc życie pełne prostoty i pokory (Mt 2,23). Jezus naucza w miejscowej synagodze i spotyka się z nieprzychylnym nastawieniem swoich rodaków (Mt 13,53-58; Łk 4,16-27). Badania archeologiczne prowadzone w Nazarecie odkryły ślady starożytnej budowli sakralnej (synagogi-kościoła) z II w., w której gromadziła się wspólnota judeo-chrześcijańska. Świadczy to, że w tym mieście bardzo wcześnie istniała wspólnota wierzących w Jezusa jako Mesjasza. Faktem jest, że Jezus często jest określany mianem Nazarejczyk (Mt 2,23; 26,71; Mk 1,24; 14,67; Łk 4,34; 24,19; J 19,19; Dz 6,14; Dz 2,22; 3,6; 4,10; 22,8; 26,9) a pierwsi chrześcijanie żydowskiego pochodzenia są nazywani Nazarejczykami (Dz 24,5). Po dzień dzisiejszy chrześcijan w Ziemi Świętej określa się mianem „Nocrim” – od nazwy Nazaret. Związanie życia Maryi z tą nieznaną w źródłach miejscowością wskazuje, że Bóg kształtuje kobiecą sylwetkę Maryi nie w sposób spektakularny i sensacyjny, lecz w prostocie i pokorze. Wielkość kobiecości Maryi nie polega na dominacji i narzucaniu swoich racji, lecz na wykonywaniu codziennych czynności wielkim sercem. Żona Józefa Ważną rolę w odkrywaniu głębi kobiecości Maryi pełni św. Józef. Na kartach Ewangelii pozostaje on postacią, która nie wypowiada żadnego słowa, ale przemawia do nas swoją postawą i świadectwem. W genealogii przedstawionej w Ewangelii św. Mateusza Józef zostaje przedstawiony jako mąż Maryi (Mt 1,16). Ewangeliści wzmiankują fakt zaślubin Józefa i Maryi, który poprzedzał ich wspólne zamieszkanie (Mt 1,18b). W tradycji żydowskiej dziewczyna w wieku ok. 13 lat była zaręczana i uważana za poślubioną. Podczas zaręczyn wyrażano zgodę na małżeństwo w obecności świadków i uiszczano zapłatę (hebr. mohar). Po okresie około roku następował finalny obrzęd małżeństwa, kiedy to małżonka została przyprowadzana do domu męża. Wcześniejsze relacje seksualne przed wspólnym zamieszkaniem uważane były za przekroczenie przepisów małżeńskich. Na wieść o fakcie poczęcia Maryja wykazuje zdziwienie, gdyż nie żyła wcześniej ze swoim mężem (Łk 1,34). Maryja otrzymuje miano małżonki Józefa - w orędziu Anioła do Józefa (Mt 1,20) i w realizacji tego orędzia przez Józefa (Mt 1,24). Józef wraz ze swą żoną, która była w stanie błogosławionym wyrusza do Betlejem, aby uczestniczyć w spisie ludności (Łk 2,4-5). Maryja i Józef są małżeństwem otwartym na Boże działanie. Dzięki temu otwarciu przezwyciężają wszelkie trudności i doświadczają w swym życiu cudownego dotyku Wszechmocnego. W oblubieńczej relacji do Józefa kobiecość Maryi odnajduje blask świętości. Pełna łaski Przy zwiastowaniu anielskim Maryja otrzymuje tytuł: „pełna łaski” (gr. keharitōmenē) – Łk 1,28. Etymologicznie termin ten oznacza „uprzywilejowana łaską”. Tytuł ten zostaje wyjaśniony przez samego Ewangelistę w Łk 1,30 – „… znalazłaś łaskę u Boga”. Tytuł „pełna łaski” można porównać ze starotestamentalnym tytułem „jesteś cenny, umiłowany” (hebr. hamudot atta), który wypowiada wysłannik Boży, Gabriel do proroka Daniela (Dn 9,23. zob. też Dn 10,11.19) oznajmiając specjalne Boże objawienie. W tytule tym człowieczeństwo Maryi zostaje wyniesiona do Bożego Majestatu stając się punktem odniesienia dla wszystkich ludzi na ziemi. Rodzicielka Syna Bożego Najstarszy tekst w Nowym Testamencie, który mówi o Maryi podkreśla prawdę, że jest Ona Rodzicielką Syna Bożego: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem” (Ga 4,4). Łaska Boga, której doświadcza Maryja ufnie otwierająca się na Jego wolę wyraża się w tajemnicy poczęcia i zrodzenia Syna Bożego (Łk 1,31). Tajemnica ta może być zrealizowana w mocy Ducha Świętego (Łk 1,35). Kobiecość Maryi zanurzona w mocy Ducha Świętego może przezwyciężać to, co ludzkie i kruche, aby wkraczać w to co boskie i wieczne. Syn zrodzony z prostej niewiasty ziemi jest jednocześnie Synem Najwyższego z Nieba. Pokora i wielkość spotykają się tu nawzajem. Między Nazaretem poczęcia a Betlejem narodzin Maryja nosi w sobie Owoc wiary, nadziei i miłości. Jej kobiecość dojrzewa w otwarciu na Boga. Z prostej hebrajskiej dziewczyny staje się Bożą Rodzicielką. Pasterze i królowie przybywający do betlejemskiej groty narodzin podziwiają Ją i Jej Dziecię (Mt 2,1-12; Łk 2,8-20). Maryja jako Matka chroni Dziecię przed zabójczymi zamiarami Heroda i wraz z Józefem ucieka do Egiptu (Mt 2,13-18). Jako Matka wyraża niepokój i zatroskanie z powodu zagubienia się dwunastoletniego Jezusa w świątyni jerozolimskiej (Łk 2,48). Jako Matka kontempluje w swym sercu wielkie dzieła Boże, których doświadcza w swym życiu (Łk 2,19). Służebnica Pańska Na Boże powołanie do uczestnictwa w wielkim dziele zbawienia Maryja z pełną ufnością i otwartością wypowiada słowa: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!” (Łk 1,38). Jej postawa służby i dyspozycyjności jest wynikiem wiary i wsłuchania się w słowo Boże, które staje się ciałem w Jej wnętrzu i przenika całe Jej jestestwo. Zasłuchana Służebnica Pańska nie tylko teoretycznie przyjmuje orędzie dane Jej przez Boga, ale z entuzjazmem i zapałem realizuje je w codziennej egzystencji. Widzialnym znakiem tej gotowości jest wyprawa do górzystej krainy w Judei, do swojej krewnej Elżbiety, która jest w stanie błogosławionym i potrzebuje pomocy (Łk 1,39-40). Służba Maryi wynika z kontemplacji Bożego słowa. Nie jest ona zwykłą służącą wykonującą jakąś pracę dla zarobku, ale jest „Służebnicą zasłuchaną w Bogu”, która służy, bo jest świadoma, że służba drugiemu człowiekowi jest realizacją Bożego przykazania miłości. Maryja ukazuje nam wartość wolontariatu i służby tym, którzy potrzebują naszej pomocy. Błogosławiona między niewiastami Przy cudownym spotkaniu dwóch kobiet w błogosławionym stanie – Elżbieta wypowiada do Maryi słowa pełne treści: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona” (Łk 1,42). Maryja jest błogosławiona, bo Bóg wybrał ją jako narzędzie realizacji swych odwiecznych zamysłów. Pod Jej sercem pulsuje Życie, które całemu światu przynosi zbawienie. Jej szczęście nie zależy od posiadanych dóbr, od zdobytych tytułów, od sprawowanych funkcji społecznych, lecz jest osadzone głęboko w Jej wnętrzu otwartym na wypełnianie w życiu woli samego Boga. Taka postawa promieniuje prawdziwą wolnością i głębokim poczuciem szczęścia. Życie Jej Syna jest znakiem, w którym otaczający Go ludzie mogą rozpoznawać Jego błogosławioną Matkę: „Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27). Maryja ukazuje, że człowieczeństwo może dojrzewać tylko w prawdziwej wolności i rozpoznawaniu zamysłów i pragnień Boga. Błogosławiona, która uwierzyła Elżbieta jako pierwsza dostrzega źródło szczęścia Maryi i Jej powołanie: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45). Szczęście Maryi nie jest wynikiem Jej ludzkiej przedsiębiorczości i zaradności, lecz ma głębokie osadzenie w wierze. Maryja, która uwierzyła w Boże Słowo doświadcza Miłości. Wiara Maryi nie jest tylko intelektualnym przyjęciem przekazanych Jej słów, lecz jest zaufaniem Słowu, które w Jej osobie staje się Ciałem. Wiara Maryi rodzi Miłość, której tak bardzo pragnie otaczający ją świat pogrążony w okowach grzechu. Maryja uczy, że człowieczeństwo może dojrzewać w przestrzeni wiary i miłości otwartych na Boga i na bliźniego. Uwielbiająca Boga Maryja doświadczająca mocy Boga w swym życiu radośnie wielbi Go całym swym sercem. Jej Magnificat (Łk 1,46-55) staje się uroczystym wyznaniem wiary. Wypowiada słowa „Wielbi dusza moja Pana…”, bo żadne inne słowa nie zdołałyby wyrazić tej głębi misterium przeżywanego przez Nosicielkę Słowa. Uwielbienie łączy się z radością – „raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,47), gdyż serce napełnione Bogiem odczuwa szczęście i spełnienie. W uwielbieniu Boga serce Maryi bije w rytmie miłości i świętości. Orędowniczka u Swego Syna Maryja rozumiejąca przez pryzmat Bóstwa Człowieczeństwo Jezusa, tak dobrze rozumie pragnienia i niepokoje ludzkich serc. Na godach w Kanie Galilejskiej (J 2,1-12) to Ona z wielką wrażliwością i troską pragnie rozwiązać problem braku wina dla gości weselnych. Maryja staje pomiędzy Jezusem i ludźmi orędując i radząc. Jej słowa „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5) są zachętą do głębszego wsłuchania się w Słowo Życia i do realizowania Bożej woli w codziennym życiu. Maryja - niewiasta z Kany Galilejskiej to „Przewodniczka” na drogach ludzkich niedostatków i braków ku Pełni Jej Syna. Matka Cierpienia Mimo wybrania i błogosławieństwa Maryja doświadcza w swym życiu tajemnicy krzyża. Słowa wypowiedziane przez sędziwego Symeona – „a Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2,35) spełniają się w życiu Maryi, która doświadcza widoku męki i śmierci swego Syna. Matka Cierpienia na Kalwarii dotyka ze łzami w oczach krzyża, aby doświadczyć mocy zwycięstwa Życia nad śmiercią i tajemnicy zbawienia. Martwe ciało Jezusa złożone na rękach cierpiącej Matki po ludzku jest porażką „Słowa, które stało się Ciałem” (J 1,14), jednak w planach Bożych okazuje się zwycięstwem Życia, które przezwycięża śmierć w blasku tajemnicy Zmartwychwstania. Matka Cierpienia dojrzewa w tajemnicy krzyża, by zabłysnąć z mocą jako Matka Zmartwychwstania. Osoba Maryi kształtowana przez krzyż ukazuje, że tylko w całkowitym ofiarowaniu i wypełnianiu woli Bożej człowiek może osiągnąć prawdziwe szczęście i świętość. Matka Kościoła Słowa testamentu Jezusa z krzyża kierowane do Matki i umiłowanego ucznia: „Niewiasto, oto syn Twój… Oto Matka twoja” (J 19,26-27) wypełniają się w życiu każdego, kto z wiarą i otwartością zaprasza Boga na ścieżki swego życia. Maryja pragnie być na tych ścieżkach obecna jako Matka rozumiejąca wszystkie sprawy człowieka w wymiarze indywidualnym i społecznym. Bowiem Matka każdego człowieka jest Matką całej społeczności wiernych i tak jak w pierwotnej wspólnocie zasiada w Wieczerniku Kościoła, aby trwać z uczniami jednomyślnie na modlitwie (Dz 1,14). Matka Kościoła nieustannie wskazuje właściwy szlak życia do swego Syna i poucza, że Kościół to nie bezduszna instytucja, lecz rodzina dzieci, które wraz z Matką kroczą drogą Jej Syna w mocy Ducha Świętego. Królowa Nieba i Ziemi Maryja stając się Matką Jezusa Chrystusa zasiada na królewskim tronie Bożego Majestatu. Jej Syn pochodzący z rodu króla Dawida – Mesjasz (Namaszczony) staje się Królem ludzkich serc. Jego Królestwo pochodzi z wysoka (J 18,36). Maryja rodzi Króla, który obwieszcza bliskie nadejście królestwa niebieskiego (Mt 3,2; 4,17; Mk 1,15), poucza o tym królestwie w przypowieściach (Mt 13; 22,1-14; Łk 13,18-20) i wzywa wiernych, by w modlitwie z wiarą wzywali przyjście królestwa Boga: „przyjdź królestwo Twoje”. Maryja przez swą postawę wiary i pokornego uniżenie pokazuje światu, na czym polega prawdziwe królowanie. W całym swoim majestacie jawi się ona jako – „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). W Maryi – Dziewicy, Małżonce Józefa, Pełnej łaski, Rodzicielce Syna Bożego, Służebnicy Pańskiej, Błogosławionej między niewiastami, Matce Cierpienia i Chwały, Matce Kościoła, Królowej Nieba i Ziemi – można dostrzec prawdziwy wzór dla ludzkości. Maryja staje się uczestniczką Bożego planu zbawienia, w którym zostaje podkreślona wartość i godność każdej osoby. Pełnia Bożej łaski pozwoliła w Maryi rozwinąć wszystkie szczególne cechy i naturalne zdolności. Los Maryi jest dogłębnie związany z losem Jej Syna – Mesjasza, Syna Bożego i Zbawiciela. Maryja w swojej osobie łączy to, co Boże z tym co, ludzkie ukazując najpełniej tajemnicę człowieka. Maryja w całej swojej wolności i w pełnym ofiarowaniu staje się istotnym ogniwem w zbawczym planie Boga dla całej ludzkości. Maryja ukazuje styl współpracy z Bogiem, który opiera się na pokorze, prostocie, wyciszeniu i służbie. W jej odpowiedzi „oto ja Służebnica Pańska niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1,38) widać jej gotowość i zaangażowanie do współpracy z Bogiem. Jej postawa jest wzorem dla wszystkich zaangażowanych w Kościele w służbę budowania i przybliżania królestwa Bożego. Maryja ukazuje, na czym polega dojrzewanie w macierzyństwie, które nie ogranicza się tylko do wymiaru biologicznego, ale posiada głębszy wymiar duchowy. Wskazuje ona także na wyższy porządek macierzyństwa duchowego, które realizuje się poprzez życie w dziewictwie ze względu na królestwo Boże. Maryja ukazuje wrażliwość i czułość kobiecego serca, które nie przechodzi obojętnie wobec ludzkiej biedy i cierpienia. Wzywa ona do solidarności i miłości wobec biednych, chorych i potrzebujących pomocy. Dla wielu współczesnych osób Maryja stanowi wzór i inspirację w skutecznym przeciwstawianiu się wszelkim aspektom zła i budowaniu w świecie cywilizacji życia, miłości i pokoju. Podsumowując możemy stwierdzić, że osoba Maryi ukazana na kartach Ewangelii, choć tak uboga w szczegóły biograficzne i opisy zewnętrzne, to jednak jest bardzo bogata i głęboka duchowo. Jest ona zanurzona w historii Palestyny I w. po Chr. Staje przed nami w konkretnej przestrzeni ziemi pomiędzy Nazaretem, Ain Karem, Betlejem i Jerozolimą. Żyje w konkretnym czasie znaczonym panowaniem Heroda Wielkiego i jego synów oraz okupacją rzymską. Wykracza jednak poza przestrzeń i czas wypełniając Boże posłannictwo. Jako Kobieta, Boża Rodzicielka, Matka Słowa - sięga wyżyn Nieba odsłaniając swą piękną twarz promieniującą służbą, macierzyństwem i bezgranicznym oddaniem. Można podziwiać w zadumie jak wspaniale autorzy natchnieni kierowani mocą Ducha Świętego pozostawili nam na kartach Ewangelii obraz Maryi, który, aby był właściwie „postrzegany i kontemplowany” wymaga głębi wiary, wrażliwości ducha i czułości serca. Im większa wiara i miłość w naszym życiu, tym piękniejsza i bardziej zrozumiała staje się dla nas Maryja – Niewiasta malowana mocą Ducha Świętego jako Dziewica, Bogurodzica, Matka, Służebnica, Błogosławiona, Orędowniczka, Pełna łaski, Boleściwa, Królowa. Postawmy ją w sercu naszego Uniwersytetu, aby w głębi i szczerości serc wypełniając nasze codzienne zadania wołać za naszym świętym Patronem: „Totus Tuus”. „Jak śmierć potężna jest miłość” (Pnp 8,6). Poezja i teologia księgi Pieśni nad pieśniami https://www.kul.pl/jak-smierc-potezna-jest-milosc-quot-pnp-8-6-poezja-i-teologia-ksiegi-piesni-nad-piesniami,art_105999.html Księga Pieśń nad pieśniami w Biblii Hebrajskiej obok księgi Rut, księgi Lamentacji, księgi Koheleta i księgi Estery wchodzi w skład tzw. Pięciu Megillot (Pięciu Zwojów). Hebrajski tytuł Pieśni nad pieśniami brzmi „Szir haszirim”, co można tłumaczyć „pieśń pieśni” bądź „najpiękniejsza pieśń”. Rabbi Akiba ben Josef uzasadniając przyjęcie tego utworu do pism kanonicznych stwierdził, że „cały świat nie jest wart tyle, co dzień, w którym Izraelowi została dana Pieśń nad pieśniami. Wszystkie inne pisma są rzeczywiście święte, ale Pieśń nad pieśniami jest najświętsza ze świętych” (Miszna, traktat Jadaim III, 5). Na znaczenie tego utworu dla wyznawców judaizmu wskazuje jego lektura podczas święta Paschy wieczorem, po uczcie i modlitwie uwielbienia. Autorstwo tego utworu już w tytule przypisywane jest królowi Salomonowi: Pnp 1,1 „Pieśń nad pieśniami Salomona”. W przekładach greckich i łacińskich utwór ten łączony jest z księgą Przysłów i księgą Koheleta, które są określane księgami „mądrości Salomona”. Może to wskazywać na związek tej księgi zarówno w tradycji żydowskiej, jak i w późniejszych przekładach z mądrością króla Salomona. Analiza literacka utworu wskazuje na jego złożoność i długi okres redakcji. Ostateczna redakcja jest datowana na czasy po niewoli babilońskiej (IV-III wiek przed Chr.). W księdze tej ukazana jest miłość pomiędzy oblubienicą i oblubieńcem. Wypowiedziom oblubieńców, które mają formę monologów lub dialogów towarzyszy chór. Wypowiadany przez chór czterokrotnie refren: „Zaklinam was córki jerozolimskie…” (Pnp 2,7; 3,5; 5,8; 8,4) może stanowić wewnętrzne kryterium podziału całego utworu na mniejsze jednostki. Jedną z propozycji uwzględniającą to kryterium jest struktura, która wyróżnia tytuł i sześć pieśni w utworze: Tytuł (Pnp 1,1); Pieśń I (Pnp 1,2 – 2,7); Pieśń II (Pnp 2,8 – 3,5); Pieśń III (Pnp 3,6 – 5,1); Pieśń IV (Pnp 5,2 – 6,10); Pieśń V (Pnp 6,11 – 8,4); Pieśń VI (Pnp 8,5-14). Wśród egzegetów można zauważyć różnice zdań w odniesieniu do jedności literackiej Pieśni nad pieśniami. Część z nich uważa, że utwór złożony jest ze zbioru pieśni miłosnych pochodzących z różnych okresów i od różnych autorów. Przeciwnego zdania są uczeni dostrzegający ścisłą jedność całej księgi. Według nich cały utwór charakteryzuje się jednością literacką. Na jedność tę wskazuje występowanie w całym tekście takiej samej tematyki, tych samych osób oraz identycznej terminologii. Są oni zdania, że całe dzieło stanowi poemat opisujący dojrzewanie miłości pomiędzy oblubieńcami – najpierw narzeczeństwo, a następnie pełnia miłości zwieńczona ich małżeństwem. Tytuł księgi „Pieśni nad pieśniami” wskazuje na gatunek literacki tego utworu jako pieśni lirycznej. W Biblii Hebrajskiej podobny gatunek zastosowany jest w wypowiedzi Mojżesza (Wj 15,1-21), Debory (Sdz 5,1-31), proroka Izajasza (Iz 5,1-7), proroka Ezechiela (Ez 33,32), psalmisty (Ps 30; 45; 46; 48) i mędrców Izraela (1 Krl 5,12). Treść księgi ma wyraźnie charakter dramatu i złożona jest z mów oblubieńca, oblubienicy i chóru. Utwór ma charakter poetycki. Występuje w nim pięknie rozbudowana alegoria, metaforyka, liczne porównania i język pełen dynamizmu i obrazu. W treści utworu występują bardzo sugestywne opisy ludzkiego ciała: „O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna! Oczy twe jak gołębice za twoją zasłoną. Włosy twe jak stado kóz falujące na górach Gileadu. Zęby twe jak stado owiec strzyżonych, gdy wychodzą z kąpieli: każda z nich ma bliźniaczą, nie brak żadnej. Jak wstążeczka purpury wargi twe i usta twe pełne wdzięku. Jak okrawek granatu skroń twoja za twoją zasłoną. Szyja twoja jak wieża Dawida, warownie zbudowana; tysiąc tarcz na niej zawieszono, wszystką broń walecznych. Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli, co pasą się pośród lilii. Nim wiatr wieczorny powieje i znikną cienie, pójdę ku górze mirry, ku pagórkowi kadzidła. Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy” (Pnp 4,1-7); „Piękna jesteś, przyjaciółko moja, jak Tirsa, wdzięczna jak Jeruzalem, groźna jak zbrojne zastępy. Odwróć ode mnie twe oczy, bo niepokoją mnie. Włosy twoje jak stado kóz falujące na górach Gileadu. Zęby twoje jak stado owiec wychodzących z kąpieli, każda z nich ma bliźniaczą, nie brak żadnej. Jak okrawek granatu skroń twoja, za twoją zasłoną” (Pnp 6,4-7); „Obróć się, obróć, Szulamitko, obróć się, obróć się, niech się twym widokiem nacieszymy! Cóż się wam podoba w Szulamitce, w tańcu obozów? Jak piękne są twe stopy w sandałach, księżniczko! Linia twych bioder jak kolia, dzieło rąk mistrza. Łono twe, czasza okrągła: niechaj nie zbraknie w niej wina korzennego! Brzuch twój jak stos pszenicznego ziarna okolony wiankiem lilii. Piersi twe jak dwoje koźląt, bliźniąt gazeli. Szyja twa jak wieża ze słoniowej kości. Oczy twe jak sadzawki w Cheszbonie, u bramy Bat-Rabbim. Nos twój jak baszta Libanu, spoglądająca ku Damaszkowi. Głowa twa wznosi się nad tobą jak Karmel, włosy głowy twej jak królewska purpura, splecione w warkocze. O jak piękna jesteś, jakże wdzięczna, umiłowana, pełna rozkoszy! ” (Pnp 7,1-7). W sensie dosłownym Pieśń nad pieśniami jest poematem o ludzkiej miłości, której źródłem jest sam Bóg. Jest to miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną, którzy zachwycają się sobą i pragną dobra osoby kochanej. Związek małżeński i wzajemna miłość małżonków wchodzi w Boży plan dotyczący człowieka. Wskazania na temat wzajemnej miłości mężczyzny i kobiety zawarte są w Rdz 1,27-28: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi»”. Bóg składa swoją stwórczą moc w ręce mężczyzny i niewiasty. Miłość jawi się jako dar Boga, który sprawia, że kochające się osoby – mąż i żona tworzą wspólnotę: „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). Pozytywnym wykorzystaniem Bożego daru jest wzajemna miłość oblubieńca i oblubienicy, która zostaje zwieńczona związkiem małżeńskim. Tradycja żydowska (Talmud, targumy, midrasze), a za nią także tradycja wczesnochrześcijańskich autorów (Hipolit Rzymski, Orygenes, Hieronim) i opracowania niektórych współczesnych komentatorów przyjmuje alegoryczną interpretację Pieśni nad pieśniami. Według tej interpretacji treść tej księgi powinna być rozumiana jako miłość Boga do Izraela (tradycja żydowska) oraz jako miłość Chrystusa do Kościoła lub Chrystusa do Maryi (tradycja chrześcijańska). Tradycja zawarta w targumie (aramejskim przekładzie) Pieśni nad pieśniami wskazuje na historię zbawienia podzieloną na pięć części: I. Exodus i objawianie synajskie (Pnp 1,2 – 3,6); II. Świątynia Salomona i jej poświęcenie (Pnp 3,7 – 5,1); III. Grzech Izraela i wygnanie (Pnp 5,2 – 6,1); IV. Odbudowa świątyni i przyjęcie przez Boga modlitwy Izraela (Pnp 6,2 -7,11); V. Izrael w oczekiwaniu na Mesjasza (Pnp 7,12 – 8,14). Część autorów przyjmuje złożoną interpretację tej księgi uważając, że ma ona dwojaki sens: dosłowny – odnoszący się do miłości oblubieńczej oraz typiczny – odnoszący się do związku wyższego, duchowego. Miłość pomiędzy oblubieńcem i oblubienicą jest jedynie typem miłości między Bogiem i Izraelem; Bogiem i ludzkością; Chrystusem i Kościołem. Choć w Pieśni nad pieśniami brak jest odniesień do Boga oraz nie występują wzmianki o tak ważnych instytucjach sakralnych Izraela jak świątynia, kapłaństwo, prawo i przymierze, to jednak zawiera ona głębokie przesłanie teologiczne. Autor tego utworu podkreśla, że wzajemna miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną może realizować się w pełni jedynie w przestrzeni miłości Boga. Związek miłości człowieka z Bogiem stanowi podstawę miłości człowieka do człowieka. W utworze w sposób poetycki zostaje podkreślona prawda, że miłość kreuje jedyność i godność osoby ludzkiej: „Jak lilia pośród cierni, tak przyjaciółka ma pośród dziewcząt. Jak jabłoń wśród drzew leśnych, tak ukochany mój wśród młodzieńców. W upragnionym jego cieniu usiadłam, a owoc jego słodki memu podniebieniu” (Pnp 2,2-3); „Miły mój śnieżnobiały i rumiany, znakomity spośród tysięcy” (Pnp 5,10); „Sześćdziesiąt jest królowych i nałożnic osiemdziesiąt, a dziewcząt bez liczby, lecz jedyna jest moja gołąbka, moja nieskalana, jedyna swej matki, wybrana swej rodzicielki. Podziwiają ją dziewczęta i zwą ją szczęśliwą, królowe i nałożnice ją wysławiają” (Pnp 6,8-9). Teologia małżeństwa w Pieśni nad pieśniami jest pełna radości i optymizmu. Treść księgi akcentuje, że miłość małżeńska jest usankcjonowana przez Boga od samego początku stworzenia. Jest to jeden z cudów, poprzez który człowiek staje się współpracownikiem Boga w dziele stworzenia. Autor Pieśni nad pieśniami traktuje związek miłości pomiędzy mężczyzną i kobietą jako monogamiczny i nierozerwalny. Przygotowuje tym samym grunt do nauczania Jezusa. Przez pryzmat miłości pomiędzy oblubienicą i oblubieńcem można dostrzec mistyczny dialog miłości Boga z ludźmi. Wielcy mistrzowie życia duchowego jak św. Teresa z Avila oraz św. Jan od Krzyża używali treści księgi Pieśni nad pieśniami do wyrażenia szczególnego związku miłości duszy z Bogiem, który jest Miłością Biblijne orędzie Bożego Narodzenia https://www.kul.pl/biblijne-oredzie-bozego-narodzenia,art_105355.html Pielęgnowanie zwyczajów związanych z obchodem świąt Bożego Narodzenia jest jak najbardziej słuszne i potrzebne. Towarzyszyć temu jednak powinno nieustanne pytanie „dlaczego?” Dlaczego sianko na wigilijnym stole? Dlaczego choinka? Dlaczego śpiew kolęd? Dlaczego szopka betlejemska? Pytania te domagają się odpowiedzi, które prowadzą nas do źródła i istoty tych świąt. Wtedy uświadamiamy sobie, że w centrum tych świąt jest Dziecię narodzone w betlejemskiej grocie, któremu na imię Jezus. Narodziny tego Dziecięcia są owocem Miłości Boga do swojej oblubienicy, której na imię ludzkość. Historia tej Miłości najpiękniej została opisana na kartach Pisma Świętego przez Ewangelistów św. Mateusza i św. Łukasza. Tylko w blasku tej Miłości świąteczna atmosfera i towarzyszące jej zwyczaje odnajdują najgłębszy sens i blask. Bez tego stają się tylko zewnętrzną formą, choć czasem kolorową i błyskotliwą, to jednak pozbawioną duszy. Istotą świąt Bożego Narodzenia jest doświadczenie głębokiej prawdy, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba staje się jednym z nas. Jego oblicze jaśnieje w twarzy małego Dzieciątka, którego bezbronne ramiona zapraszają ciebie i mnie do odpowiedzi na Jego Miłość. Bóg przychodzi do ludzkości w osobie swojego Syna, który otrzymuje imię Jezus i Emmanuel. W imionach tych kryje się istota działania Boga, który pragnie zbawienia człowieka i towarzyszenia mu w jego ziemskiej wędrówce ku niebiańskiej ojczyźnie. W osobie Jezusa każdy człowiek staje się dzieckiem Boga i odnajduje w sobie zagubiony przez grzech obraz swojego Stwórcy. W blasku betlejemskiej nocy obraz ten nabiera nowych wymiarów. Narodziny Tego, który jest „Światłością świata” (J 8,12; 9,5) jest znakiem nadziei na zwycięstwo nad mrokiem grzechu i ciemnością ludzkiego zniewolenia. To rodzi głęboką radość i prawdziwy pokój serca. Podczas Wigilii, kiedy łamiemy się białym opłatkiem uświadamiamy sobie także, że nasze życie winno stawać się darem dla innych. Jedno miejsce przy wigilijnym stole zostawiamy wolne dla Chrystusa, który przybywa do naszego życia w osobie samotnej, opuszczonej, chorej i upokorzonej. Wsłuchując się w kolędy i treści zaczerpnięte z Pisma Świętego winniśmy nieustannie odnajdywać w nich pulsujące Serce Boga, który zaprasza nas do groty swoich narodzin, tak jak wcześniej gościł w niej biednych pasterzy i dostojnych władców ze Wschodu. W przestrzeni wiary i miłości grota ta staje się ludzkim sercem, w którym pragnie narodzić się sam Bóg. Jezus rodzi się w Betlejem wypełniając słowo proroka Micheasza wypowiedziane siedem wieków przed narodzeniem Jezusa: „A ty, Betlejem Efrata, najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich! Z ciebie mi wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności” (Mi 5,1-2). Wydarzenie narodzin Mesjasza zostaje także zapowiedziane przez proroka Izajasza: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7,14). W proroctwie tym Izajasz nazywany „Ewangelistą pośród proroków” - łączy ściśle tajemnicę narodzin z tajemnicą poczęcia wskazując na związek pomiędzy wydarzeniami zbawczymi dokonującymi się w Nazarecie i w Betlejem. Betlejem położone jest w zachodniej części Pustyni Judzkiej, ok. 9 km na południe od Jerozolimy. Miasto usytuowane jest na dwóch wzgórzach wzniesionych ponad 800 m. Gdy zmierzono wysokość położenia groty narodzin Jezusa, wówczas okazało się ku wielkiemu zdumieniu, że wynosi ona 777 m. nad poziom Morza Śródziemnego (liczba 7 w symbolice żydowskiej oznacza pełnię, doskonałość). Pierwsza historyczna wzmianka o Betlejem pochodzi z XIV w. przed Chr. i została zachowana w jednym z listów znalezionych w egipskiej miejscowości Tell el-Amarna. W liście tym władca Jerozolimy zwraca się do faraona stwierdzając, że Beit-Lahmu (Betlejem) jest jego lennem. W tradycji Starego Testamentu Betlejem zostało przyznane pokoleniu Judy (Sdz 19,1-2). Z Betlejem związana jest historia opisana w Księdze Rut. Moabitka Rut po śmierci męża nie opuściła swojej teściowej Noemi i wraz z nią powróciła do Betlejem. Tutaj poślubiła krewnego swego męża o imieniu Booz. Syn Rut i Booza o imieniu Obed był dziadkiem Dawida (Rt 4,18-22) – przyszłego króla izraelskiego. Dzięki Dawidowi Betlejem zawdzięcza swą wielką sławę w historii Narodu Wybranego. Było to jego rodzinne miasto, w którym urodził się i wychował. W Betlejem Dawid – najmłodszy z ośmiu synów Jessego - został namaszczony przez proroka Samuela na króla (1 Sm 16,1-13). Betlejem z biegiem czasu zaczęto nazywać „Miastem Dawidowym”. Dzisiaj na wzgórzu Dawidowym znajduje się klasztor sióstr karmelitanek. Ołtarz w przyklasztornym kościele św. Józefa został dzięki sugestii Małej Arabki (świętej Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego żyjącej w latach 1846-1878) usytuowany nad samą grotą namaszczenia Dawida na króla. W czasie swojego panowania Dawid otrzymał za pośrednictwem proroka Natana obietnicę Bożą na temat potomka, który będzie królował na wieki: Kiedy wypełnią się twoje dni i spoczniesz obok swych przodków, wtedy wzbudzę po tobie potomka twojego, który wyjdzie z twoich wnętrzności, i utwierdzę jego królestwo. On zbuduje dom imieniu memu, a Ja utwierdzę tron jego królestwa na wieki. Ja będę mu ojcem, a on będzie Mi synem… Przede Mną dom twój i twoje królestwo będzie trwać na wieki. Twój tron będzie utwierdzony na wieki (2 Sm 7,12-16). Ewangelie dzieciństwa zapisane przez św. Mateusza i św. Łukasza mocno podkreślają łączność narodzonego Mesjasza z dynastią Dawida widząc w Jezusie Chrystusie – Królu ludzkich serc, narodzonym w „Mieście Dawidowym” – spełnienie się Bożej obietnicy (Łk 2,1.4-7). Historia i wiara łączą się w zapisie Ewangelistów stanowiąc bogaty skarbiec tradycji, z którego można czerpać skarby dla życia duchowego. Bóg objawia swą Miłość w wielkiej pokorze wobec człowieka. Licha, pustynna betlejemska ziemia, w której rodzi się Zbawiciel świata jest tego dobitnym symbolem. Największym znakiem Bożego uniżenia jest krzyż, który staje się znakiem naszego zbawienia. Głęboko tę myśl wyraził św. Paweł w hymnie zawartym w Liście do Filipian: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,6-8). Pokorne działanie Boga wyraża się w ubóstwie, prostocie i ciszy, gdyż nie chce On przytłaczać człowieka swoim majestatem i potęgą, lecz oczekuje od każdego odpowiedzi wiary i miłości w pełnej wolności i pokorze serca. W języku hebrajskim Bet Lehem oznacza Dom Chleba. Nazwa ta nabiera dla nas jeszcze głębszego znaczenia, gdy uświadomimy sobie, że w Domu Chleba przyszedł na świat ten, który powiedział o sobie, że jest „Chlebem Bożym zstępującym z nieba” (J 6,33). W betlejemskiej grocie św. Józefa są zestawione obok siebie dwa łacińskie napisy: „Domus panis” (Dom chleba) i „Panis Vitae” (Chleb życia). I w Betlejem, i w każdej Eucharystii Bóg objawia swoje oblicze pełne Miłości zapraszającej każdego człowieka do prawdziwego życia, które się nigdy nie kończy. Grota narodzin Jezusa została od samego początku otoczona szczególną czcią wspólnoty chrześcijańskiej. Zamysł cesarza Hadriana, aby zniszczyć kult poprzez wzniesienie w tym miejscu świątyni ku czci bożka Adonisa okazał się daremny, gdyż to jeszcze bardziej ułatwiło chrześcijanom w identyfikacji tego miejsca. Po przybyciu św. Heleny, matki cesarza Konstantyna w IV w. powstała w tym miejscu przepiękna bazylika, która zachowała się do naszych czasów. W łacińskiej części bazyliki służbę Bożą pełnią od XIV w. ojcowie franciszkanie. To z tego miejsca światło betlejemskie jest przekazywane przez harcerzy na cały świat, aby blask narodzonego Dziecięcia rozjaśniał mroczne zakamarki ludzkich serc. To z tego miejsca rozlega się na cały świat w Boże Narodzenie dzwon niosący pokój i nadzieję dla całej ludzkości. W Betlejem Jezus – Syn Boży i oczekiwany Mesjasz przychodzi pokornie w ludzkim ciele. Św. Jan Paweł II w sposób poetycki oddał swoje przeżycia w Ziemi Świętej – w miejscach związanych z życiem Jezusa i Maryi: „Ach, miejsce ziemi, miejsce Ziemi Świętej – jakimże miejscem jesteś we mnie! Dlatego właśnie nie mogę po tobie stąpać, muszę uklęknąć. Przyklękam – przez to wyciskam na tobie pieczęć. Zostaniesz tutaj z moją pieczęcią – zostaniesz, zostaniesz – a ja zabiorę ciebie i przeobrażę w sobie na miejsce nowego świadectwa. Odchodzę jako świadek – który świadczy poprzez tysiąclecia” (K. Wojtyła, Wędrówka do miejsc świętych). Jerozolima – miasto trzech religii monoteistycznych https://www.kul.pl/jerozolima-miasto-trzech-religii-monoteistycznych,art_105016.html Jerozolima – miasto trzech religii monoteistycznych Miasto Jerozolima jest miastem świętym dla trzech religii monoteistycznych – dla judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Każdy z wyznawców tych religii znajdzie w tym mieście miejsca ważne i święte dla swojej tradycji religijnej. Z drżeniem serca wąskie uliczki Starej Jerozolimy przemierza żyd, chrześcijanin i muzułmanin. Miasto Pokoju jest wielkim wyzwaniem dla wyznawców różnych religii do życia w pokoju, tolerancji, otwarciu i dialogu. Tak bardzo potrzebna jest pokojowa koegzystencja, aby ten wielki skarb religii i kultury – Jerozolima – promieniowała pokojem i rozwijała się pomyślnie. Hebrajska nazwa Jerozolimy brzmi Jeruszalaim i oznacza Miasto Pokoju. Specyficzna dla języka hebrajskiego liczba podwójna (dualis) może już w samej nazwie wskazywać na Jerozolimę ziemską i Jerozolimę niebiańską. W Piśmie Świętym i w dokumentach pozabiblijnych spotykamy jeszcze inne nazwy odnoszące się do tego miasta. Brzmią one w sposób następujący: Salem, Jebuz, Syjon, Ofel, Gród Dawida. Nazwę Jerozolima można spotkać w starożytnych dokumentach egipskich sięgających XIX w. przed Chr. Miasto Jerozolima położone jest w krainie geograficznej nazywanej Judeą. Za czasów Chrystusa powierzchnia Jerozolimy rozciągała się na czterech wzgórzach, które przecięte były dwoma dolinami: a. doliną Cedronu – od północy i południa oraz b. doliną Gehenny – od zachodu i południa. Dolina Cedronu oddziela Jerozolimę od Góry Oliwnej i Góry Skopus. Tradycja biblijna nazywa ją także Doliną Jozafata umiejscawiając w niej eschatologiczny sąd: „Zgromadzę też wszystkie narody i zaprowadzę je do Doliny Joszafat, i tam sąd nad nimi odbędę w sprawie mojego ludu i dziedzictwa mego, Izraela, które wśród narodów rozproszyli, a ziemię moją podzielili” (Joel 4,2). Tradycja ta sprawiła, że wiele osób pragnie być pochowanych na stokach tej doliny. Aktualnie znajdują się tu wielkie cmentarzyska żydowskie, chrześcijańskie i muzułmańskie. Góra Oliwna, która spada do Doliny Cedronu jest dzisiaj wielką nekropolią. W Dolinie Cedronu usytuowany jest Grób Matki Bożej, a także monumentalne grobowce Absaloma, Jakuba Młodszego i Zachariasza. Dolina Gehenny oddzielająca część zachodnią miasta od południowej jest skalista i niezamieszkana. W dolinie tej w starożytności składano ofiary z ludzi bożkowi Molochowi. Znajduje się tu wydzielony teren nazywany w języku hebrajskim Hakel damah – Pole krwi – związane z tradycją o samobójczej śmierci Judasza. W Jerozolimie znajdują się cztery najważniejsze wzniesienia: Góra Skopus, Góra Oliwna, Góra Moria i Góra Syjon. Góra Skopus w języku hebrajskim jest nazywana – Har Hatzofim – Góra Obserwacji. Jest ona najwyższym wzniesieniem Jerozolimy w tej okolicy liczącym 827 m. wysokości. W 1925 r. na tej górze został zbudowany Uniwersytet Hebrajski. Z góry tej rozciąga się przepiękny widok na Stare Miasto, a po przeciwnej stronie na Pustynię Judzką. Góra ta łączy się z Górą Oliwną. Góra Oliwna w języku hebrajskim jest nazywana – Har Ha-Zeitim. Liczy ona 808 m wysokości. Według tradycji porośnięta była ona wieloma drzewami oliwkowymi – stąd można wywodzić jej nazwę. Stary Testament przekazuje informację, że na Górze Oliwnej zatrzymała się Chwała Pańska po opuszczeniu Świątyni (Ez 11,23). Według proroka Zachariasza na Górze Oliwnej będzie miał miejsce sąd ostateczny: „W owym dniu dotknie stopami Góry Oliwnej, która jest naprzeciw Jerozolimy od strony wschodniej, a Góra Oliwna rozstąpi się w połowie od wschodu ku zachodowi i powstanie wielka dolina. Połowa góry przesunie się na północ, a połowa na południe. I będziecie uciekać na dolinę wśród moich gór, bo dolina gór sięgać będzie aż po Asal; a wy uciekać będziecie, jak uciekaliście w czasie trzęsienia ziemi za dni króla Judy, Ozjasza. Wtenczas nadciągnie Pan, mój Bóg, i z Nim wszyscy święci” (Za 14,4-5). Jezus wielokrotnie nawiedzał Górę Oliwną, gdzie był usytuowany Ogród Oliwny. Właśnie w tym Ogrodzie (hebr. Getsemani) Jezus przed swą męką zwraca się w modlitwie do swego Ojca i tutaj zostaje pojmany i przyprowadzony do pałacu arcykapłana przed radę żydowską zwaną Sanhedrynem. W tradycji chrześcijańskiej Góra Oliwna jest także miejscem Wniebowstąpienia Pańskiego (Dz 1,6-12). W czasach bizantyjskich jak podają starożytne świadectwa na Górze Oliwnej znajdowały się aż 24 kościoły. Góra Moria to wzniesienie, na którym znajdowała się Świątynia Jerozolimska. Zgodnie z tradycją Starego Testamentu na tej górze Abraham zamierzał złożyć w ofierze swego syna Izaaka (Rdz 22). Za czasów króla Dawida na skale Moria miał stanąć anioł, który był wykonawcą Bożej kary (1 Krn 21,18-19). Po wybudowaniu Świątyni przez króla Salomona wznosił się na niej ołtarz całopalenia. Aktualnie zbudowany jest na niej meczet Skały z charakterystyczną złotą kopułą. Góra Syjon w tradycji chrześcijańskiej to wzniesienie, na którym usytuowany jest kościół Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny oraz Wieczernik. W miejscu tym gromadziła się pierwotna wspólnota Kościoła – stąd często mowa jest o tzw. Syjonie chrześcijańskim. Na Syjonie miały miejsce ważne wydarzenia dla chrześcijaństwa – ustanowienie Eucharystii, ustanowienie kapłaństwa, zesłanie Ducha Świętego. Pod Wieczernikiem znajduje się synagoga, w której Żydzi czczą grób króla Dawida. Centralną częścią współczesnej Jerozolimy jest Stare Miasto otoczone murami mającymi ok. 4,5 km długości. Mury wzmocnione są 35 basztami oraz cytadelą. W obrębie tych murów znajduje się siedem bram prowadzących do miasta. Od strony wschodniej – brama św. Szczepana, od strony południowej – brama Syjonu i Dana, od strony zachodniej – brama Jafska, od strony północnej – brama Nowa, Damasceńska i Heroda. Jedna brama od strony Góry Oliwnej pozostaje zamurowana od czasów Saladyna (1187 r). Nosi ona nazwę Bramy Złotej - i zgodnie z tradycją przez tę bramę ma wkroczyć Mesjasz na końcu czasów, aby dokonać ostatecznego sądu nad ludzkością. Stare Miasto podzielone jest na cztery sekcje: muzułmańską, żydowską, ormiańską i chrześcijańską. Okolice Jerozolimy już ok. 3000 lat przed Chr. zamieszkiwała ludność semicka. Ok. 2000 lat przed Chr. przybyli tu Amoryci, którzy ok. roku 1800 przed Chr. wybudowali tam fortecę, która obejmowała całe już istniejące miasto oraz wzgórze Ofel. Jak o tym świadczą listy z Tell el-Amarna Jerozolimą władał w tym czasie hurycki król Abdi Hefer. Plemiona kananejskie zamieszkiwały Jerozolimę aż do czasów Dawida, który ją zdobył i uczynił stolicą polityczną i religijną Izraela (2 Sm 5,6). Stąd też później Jerozolimę nazywano często „miastem Dawida” (2 Sm 6,10). Jerozolima stała się centrum życia religijnego narodu wybranego za czasów Salomona, który na wzgórzu Moria wybudował Świątynię. Za panowania króla Ezechiasza miasto otoczono drugim murem, a także wykopano tunel doprowadzający wodę ze źródła Gihon do sadzawki Siloe. Babiloński król Nabuchodonozor zburzył miasto i Świątynię w 587 r. przed Chr. deportując mieszkańców Judei do Babilonii. Po zakończeniu niewoli i powrocie Judejczyków do ziemi obiecanej najpierw odbudowano Świątynię, która została poświęcona w 515 r. przed Chr. Następnie za czasów Nehemiasza ok. 444 r. przed Chr. zostały odbudowane mury miejskie. W okresie panowania syryjskiego, ok. 167 r. przed Chr. Świątynię poświęcono Zeusowi. Podczas powstania machabejskiego Syryjczycy pragnący utrzymać swe wpływy wybudowali twierdzę Akra. Od 141 r. przed Chr. Jerozolima znalazła się znowu w rękach żydowskich. W 63 r. przed Chr. Rzymianie pod dowództwem Pompejusza, zdobyli miasto. W okresie panowania Heroda Wielkiego powstał w Jerozolimie cały szereg budowli m. in. cytadela z wieżami Hippicus, Fazael, Mariamme, a także twierdza Antonia. Po nieudanym powstaniu Żydów przeciw dominacji rzymskiej Druga Świątynia została zburzona w 70 r. po Chr. Po zakończonym klęską powstaniu Bar Kochby (lata 132-135) Jerozolimę przemianowano na Aelia Capitolina, a Żydom zakazano wstępu do miasta. Z rozkazu cesarza Konstantyna usunięto z miasta świątynie pogańskie i wybudowano bazyliki na miejscu Kalwarii i Grobu świętego. Cesarzowa Eudoksja nakazała odbudowę murów miejskich. W 614 r. Jerozolima została zajęta przez Persów i spalona. W 638 r. dostała się pod panowanie Arabów, którzy na terenie placu świątynnego wybudowali meczet el Aqsa, a potem w centrum placu meczet Skały. Krzyżowcy odbudowali zburzone kościoły wznosząc nowe. W 1187 r. miasto zostało zajęte przez Saladyna. W 1516 r. przeszło ono w ręce otomanów tureckich. Pod panowaniem tym Jerozolima pozostała do I wojny światowej, po której w 1917 r. została zajęta przez wojska brytyjskie. Po powstaniu państwa Izrael w 1948 r. Jerozolima została podzielona między Jordanię (Stare Miasto) i Izrael (Nowe Miasto). W 1967 r. cała Jerozolima została zajęta przez Izrael i taki stan trwa do dnia dzisiejszego. Jerozolima jest miastem trzykroć świętym, które skupia wyznawców trzech religii monoteistycznych: judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Żydzi uważają Jerozolimę za miasto święte. Za czasów królów Dawida i Salomona stała się ona stolicą królestwa spełniając funkcję centrum religijnego i politycznego Izraela. Dawid do Jerozolimy przeniósł Arkę Przymierza, która była świętością Narodu Wybranego. Syn Dawida – Salomon – rozbudował miasto i wybudował Świątynię. Do Świątyni Jerozolimskiej trzykrotnie w ciągu roku przybywali pielgrzymi z różnych okolic, aby uczcić święta żydowskie (Pascha, Święto Namiotów i Święto Tygodni) i złożyć przepisane w Prawie ofiary. Prorocy Starego Testamentu związali z Jerozolimą wiele mesjańskich obietnic. Dramatyczne wydarzenia związane z najazdem władcy babilońskiego Nabuchodonozora i zburzeniem Świątyni w 587 r. przed Chr. obudziły jeszcze bardziej tęsknotę Izraelitów, którzy byli deportowani do Babilonii. Tęsknota za dawną Świątynią wzbudziła poczucie tożsamości narodowej i dała siły do odbudowania nowej Drugiej Świątyni, którą rozbudował i upiększył król Herod Wielki. Podczas wojny żydowsko-rzymskiej została ona zburzona w 70 r. po Chr. i już nigdy nie odbudowana. Pozostałością po zburzonej Świątyni jest ściana zachodnia zwana murem płaczu (hebr. Kotel), przed którą dzień i noc gromadzą się na modlitwie wyznawcy judaizmu. W szczeliny herodiańskich bloków skalnych wkładają oni karteczki z wypisanymi prośbami do Boga. Ich modlitwa jest żarliwa i pełna dynamizmu. Bardzo często przed ścianą płaczu można zobaczyć obrzęd Bar Micwa, podczas którego chłopiec po ukończeniu 12 roku życia po raz pierwszy czyta zwój Pisma Świętego w języku hebrajskim i staje się pełnoprawnym członkiem wspólnoty żydowskiej. Dla chrześcijan Jerozolima jest miejscem szczególnym, gdyż w tym mieście żył Jezus Chrystus i w tym mieście dokonało się misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. W tym mieście na uczniów Jezusa zstąpił Duch Święty. Chrześcijanin odwiedzający Jerozolimę z wielkim wzruszeniem przemierza miejsca znaczone stopami Jezusa i Jego Matki. W obrębie murów Starego Miasta znajduje się miejsce najświętsze dla chrześcijan – Bazylika Anastasis (Zmartwychwstania), w obrębie której znajduje się Golgota i Boży Grób. Wielkie zasługi dla upamiętnienia miejsc świętych miała św. Helena – matka cesarza Konstantyna, która przybywszy do Jerozolimy w IV w. w porozumieniu z biskupem lokalnym i wspólnotą miejsca odnalazła kluczowe miejsce dla tradycji chrześcijańskiej. W miejscach tych powstały wspaniałe bazyliki i kościoły. Chrześcijaństwo w Jerozolimie nie jest monolitem, lecz składa się wielu wyznań. W obrębie samej Bazyliki Anastasis znajduje się pięć wyznań chrześcijańskich: Grecy prawosławni, Ormianie, Koptowie, Syryjczycy i Łacinnicy. Ci ostatni – to ojcowie Franciszkanie, którzy w ramach tzw. kustodii Ziemi Świętej są opiekunami większości miejsc świętych. W Bazylice Anastasis modlitwa trwa dzień i noc – poszczególne wyznania mają ustalone godziny swoich procesji i modlitw. Dla chrześcijan Jerozolima doczesna jest obrazem Jerozolimy niebieskiej – do której zmierzamy w wędrówce z Jezusem Chrystusem. Muzułmanie nazywają Jerozolimę „al-Quds”, co oznacza „święta”. Obok Mekki i Medyny Jerozolima należy do świętych miast Islamu. Według tradycji Mahomet miał odbyć pielgrzymkę do Jerozolimy w miejsce, w którym aktualnie stoi meczet el-Aqsa. Muzułmanie wierzą, że ze skały Moria Mahomet wstąpił do nieba, dlatego w tym miejscu stoi aktualnie meczet skały. Według tradycji muzułmańskiej w Jerozolimie ma odbyć się sąd ostateczny. Nauka Islamu zawarta jest w świętej księdze mahometan zwanej Koranem. Wiara i moralność muzułmańska jest oparta na pięciu filarach, do których należą: wiara w Boga Allaha i jego proroka Mahometa, pięciokrotna modlitwa, post zwany Ramadanem, jałmużna i pielgrzymowanie do Mekki. Do świętego miasta Jeruzalem przybywa wielu muzułmanów odwiedzających swoich bliskich i modlących się w miejscach istotnych dla ich wiary. Szacuje się, że w ciągu swojej długiej historii Jerozolima była aż 17 razy burzona i 18 razy odbudowywana. Jerozolima zna łzy bólu i rozpaczy. Mieszkańcy Jerozolimie bardzo dobrze znają tragizm wojny i terroryzmu. Dobrze wyraża to w Talmudzie nauczanie rabinów, którzy twierdzą, że „Bóg wylał na świat 10 miar piękna, w tym 9 miar przypadło Jerozolimie; Bóg wylał na świat 10 miar mądrości, w tym 9 przypadło Jerozolimie; Bóg jednak wylał także na świat 10 miar cierpienia, w tym 9 przypadło Jerozolimie”. Tym bardziej potrzeba w tym mieście dialogu, otwarcia, poszanowania innych religii i wyznań. Tak bardzo potrzeba wspólnej modlitwy o to, by Jerozolima była Miastem Pokoju. Zarówno żydzi, chrześcijanie i muzułmanie mogą modlić się wspólnie słowami Psalmu 122: Uradowałem się, gdy mi powiedziano: «Pójdziemy do domu Pana!» 2 Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem, 3 Jeruzalem, wzniesione jako miasto gęsto i ściśle zabudowane. 4 Tam wstępują pokolenia, pokolenia Pana, według prawa Izraela, aby wielbić imię Pana. 5 Tam ustawiono trony sędziowskie, trony domu Dawida. 6 Proście o pokój dla Jeruzalem, niech zażywają pokoju ci, którzy ciebie miłują! 7 Niech pokój będzie w twoich murach, a bezpieczeństwo w twych pałacach! 8 Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół będę mówił: «Pokój w tobie!» 9 Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego, będę się modlił o dobro dla ciebie. Katolicy w Ziemi Świętej https://www.kul.pl/katolicy-w-ziemi-swietej,art_103974.html Ziemia Święta może być słusznie nazywana piątą Ewangelią lub jeszcze szerzej drugą Biblią, gdyż w jej kontekście żyli autorzy i bohaterowie biblijni. Ziemia Święta dla każdego chrześcijanina jest miejscem powrotu do korzeni swojej wiary. Można powiedzieć w sposób obrazowy, że każdy chrześcijanin odkrywa, że jest tam urodzony. Dla każdego chrześcijanina być w Ziemi Świętej – to być u siebie, być w Domu. Doświadczenie Ziemi Świętej jawi się jako odkrywanie realizmu Biblii. Zaraz po przybyciu do Ziemi Świętej, gdy z lotniska Ben Guriona przemierza się drogę do Jerozolimy, wówczas można dostrzec drogę wstępowania do Świętego Miasta. Teksty hebrajskie i greckie skrupulatnie używają terminologii wstępowania na określenie drogi do Jerozolimy i zstępowania na określenie drogi z Jerozolimy. Dla ludzi wierzących pielgrzymowanie do Ziemi Świętej jest powrotem do korzeni wyznawanej wiary. W Nazarecie można zobaczyć miejsce, gdzie odwieczne Słowo Boże stało się ciałem i gdzie mieszkała Święta Rodzina. W Betlejem można pomodlić się w grocie narodzin Zbawiciela. W Jerozolimie na Golgocie można sobie uświadomić, że znak krzyża którego uczyli nas rodzice ma swój początek właśnie w tym miejscu. Przy Bożym Grobie można głęboko przeżywać tajemnicę paschalną. W ten sposób można dotykać źródeł swojej wiary i utwierdzać się w swojej chrześcijańskiej tożsamości. Pielgrzymowanie do Ziemi Świętej pozwala odczuć łączność z wszystkim, którzy wcześniej poprzez wieki przebywali ten szlak począwszy od postaci biblijnych, poprzez pielgrzymów epoki bizantyjskiej, krzyżowców aż po czasy współczesne. Pięknie wyraził to Ojciec Święty Benedykt XVI, który zaraz po przybyciu do Ziemi Świętej w dniu 11 maja 2009 r. powiedział: „Cenię sobie, że dane mi było odbycie pielgrzymki do ziemi uświęconej krokami patriarchów i proroków, ziemi, którą chrześcijanie otaczają szczególną czcią, jako miejsce życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Zajmuję swoje miejsce w długim szeregu chrześcijańskich pielgrzymów do tych brzegów, szeregu, który sięga wstecz do najwcześniejszych wieków historii Kościoła, i który – jestem pewien – będzie trwał i ciągnął się długo w przyszłość”. Ziemia Święta to nie tylko zabytki i miejsca święte, ale to przede wszystkim spotkanie z jej „żywymi kamieniami” – ze wspólnotą wiernych - z Kościołem, który trwa tam od samego początku. To są autentyczni świadkowie Chrystusa w naszych czasach. W jednym z traktatów w Talmudzie babilońskim można znaleźć tekst, w którym rabini mówią, że „Bóg zesłał na ziemię dziesięć miar piękna, w tym dziewięć przypadło Jerozolimie. Bóg zesłał na ziemię dziesięć miar mądrość, w tym dziewięć przypadło Jerozolimie. Ale Bóg także na ziemię zesłał dziesięć miar cierpienia, w tym dziewięć przypadło Jerozolimie”. W tradycji tej mieści się prawda o burzliwej historii miasta – szacuje się, że w historii Jerozolima była 17 razy burzona i 18 razy na nowo odbudowywana. W ten kontekst wpisana jest także historia chrześcijan w Ziemi Świętej. Pierwsza wspólnota wyznawców Jezusa Chrystusa składała się z nawróconych Żydów. Po zburzeniu świątyni jerozolimskiej w 70 r. doszło stopniowo do rozdziału pomiędzy Kościołem i Synagogą. Czasy bizantyjskie od IV do VII wieku były okresem rozkwitu chrześcijaństwa w Ziemi Świętej. Wielkie zasługi dla upamiętnienia miejsc świętych miała św. Helena – matka cesarza Konstantyna, która przybywszy do Jerozolimy w porozumieniu z biskupem lokalnym i wspólnotą miejsca odnalazła kluczowe miejsca dla tradycji chrześcijańskiej. W tych miejscach powstały wspaniałe bazyliki i kościoły. Centralnym punktem kultu była bazylika Zmartwychwstania Pańskiego – Anastasis. Ważnym ośrodkiem myśli biblijnej i teologicznej była Cezara Nadmorska (tu działał Orygenes i Euzebiusz z Cezarei) oraz Betlejem (tu działał św. Hieronim). Na Pustyni Judzkiej było w tym czasie wiele eremów i klasztorów. W 451 r. najstarsze biskupstwo jerozolimskie w Ziemi Świętej zostało podniesione do rangi patriarchatu. W 614 r. nastąpił najazd Persów ze Wschodu. Według kronik Persowie zburzyli ok. 1000 kościołów oraz wymordowali ponad 135.000 chrześcijan. Od VII w. rozpoczynają się w Ziemi Świętej czasy muzułmańskie. Początkowo chrześcijaństwo cieszyło się względną swobodą, ale na przełomie X i XI w. kalif Hakim burzył odbudowane po najeździe perskim kościoły, siłą nakłaniał chrześcijan do przejścia na Islam oraz wielu wiernych skazywał na śmierć. W XI wieku fala prześladowań chrześcijan nastąpiła pod wpływem Turków seldżuckich. W czasie krucjat – wypraw krzyżowych zostaje wskrzeszony patriarchat łaciński. Po upadku Królestwa Jerozolimskiego jedynymi przedstawicielami chrześcijaństwa rytu łacińskiego w Palestynie byli franciszkanie. W ciągu wieków doświadczali oni zmiennych losów w Ziemi Świętej. W połowie XIX w. mocarstwa europejskie rozciągnęły protektorat nad poszczególnymi wyznaniami w Ziemi Świętej: Francja nad katolikami, Rosja nad prawosławnymi, Prusy nad protestantami, a Anglia nad anglikanami. W 1847 r. papież Pius IX erygował na nowo łaciński patriarchat Jerozolimy, którego jurysdykcja po dzień dzisiejszy rozciąga się na Palestynę (Izrael), Jordanię i Cypr. Za czasów Mandatu Brytyjskiego wszystkie wspólnoty cieszyły się pełną swobodą. Po utworzeniu Izraela w 1948 r. państwo Izrael zadeklarowało respektowanie dotychczasowego statusu. Ważnym wydarzeniem było nawiązanie stosunków dyplomatycznych pomiędzy Stolicą Apostolską a państwem Izrael w dniu 30 grudnia 1993 r. Fakt nawiedzenia Ziemi Świętej przez ostatnich papieży w XX i XXI świadczy o jej wielkim znaczeniu dla Kościoła jako kolebki wiary i autentycznej chrześcijańskiej tożsamości. Papież Paweł VI – w 1964 – jako pierwszy z papieży nawiedził Ziemię Świętą. Następnie do Ziemi Świętej przybywali kolejni papieże: Jan Paweł II – w 2000 r.; Benedykt XVI – w 2009 r. oraz papież Franciszek – w 2014 r. Papież Paweł VI 25 marca 1974 r. w adhortacji Nobis in animo podkreślił stałą troskę świata katolickiego o miejsca święte i żywą wspólnotę katolików w Ziemi Świętej. Zaraz we wstępie papież napisał: „Kościół Jerozolimski zajmuje zgoła szczególne miejsce w troskach Stolicy Apostolskiej, jak również w staraniach całego świata chrześcijańskiego. Sprawa Miejsc Świętych, a zwłaszcza miasta Jerozolimy, pojawia się także w bardzo ważnych umowach międzypaństwowych oraz na forum najwyższych organizacji międzynarodowych, w celu zabezpieczenia nienaruszalności tych miejsc oraz swobodnego wyznawania tam wiary i sprawowania kultu… Na tej ziemi, obok Świątyń i Miejsc Świętych, znajduje się i działa żywy Kościół. Wspólnota ludzi wierzących w Chrystusa. Chodzi o Wspólnotę, która w ciągu historii przeszła przez niezliczone wprost doświadczenia i podlegała gorzkim kolejom losu. Trapiły ją podziały wewnętrzne, prześladowania z zewnątrz, a od niedawna osłabiła emigracja, co powoduje, że sama nie może się dłużej utrzymać”. Jan Paweł II w liście apostolskim wydanym w 1997 r. z okazji 150 rocznicy reorganizacji patriarchalnej diecezji łacińskiej w Jerozolimie napisał: „Katolicy stanowią tam «małą trzódkę», ale nie są przez to mniej aktywni w dawaniu świadectwa o Dobrej Nowinie. Silni miłością Chrystusa i solidarnością Kościoła powszechnego tworzą wspólnotę zarazem spójną i różnorodną. Historia poddała ich próbom, które udało się przetrwać jedynie dzięki wierze licznych uczniów Chrystusa; a dziejowe wydarzenia przyczyniły się do powstania wielokulturowego środowiska oraz do zróżnicowania rytów, które jawią się jako bogactwo i jako bodziec do rozwoju”. Aktualnie reprezentantem Stolicy Apostolskiej w Izraelu są patriarcha Jerozolimy, nuncjusz apostolski, a w Palestynie delegat apostolski. Według najnowszych danych statystycznych szacuje się, że aktualnie w Izraelu i w Autonomii Palestyńskiej żyje ok. 200.000 chrześcijan. Stanowi to ok 1,5% całej populacji. Do największych wspólnot katolickich w Ziemi Świętej należą Melchici – ok. 65.000; Łacinnicy – ok. 32.000 oraz Maronici – ok. 11.000 Oprócz nich istnieją jeszcze w Ziemi Świętej mniejsze wspólnoty katolickie, do których należą: Ormianie, Chaldejczycy, Syryjczycy i Koptowie. Kościół melchicki obrządku bizantyjskiego powstał w 1724 r., kiedy część Greków prawosławnych podlegających patriarsze w Antiochii odłączyła się i podporządkowała Kościołowi rzymskokatolickiemu. Patriarchat tego Kościoła znajduje się w Antiochii (dzisiejsza Turcja, a w Jerozolimie znajduje się wikariat). W Jerozolimie znajduje się Katedra melchicka wybudowana w 1848 w stylu neobizantyjskim, a w Nazarecie kościół melchicki obejmuje dawną synagogę, w której nauczał Jezus. Wspólnota kościoła melchickiego w Ziemi Świętej jest arabskojęzyczna. Kościół maronicki ma swoje początki we wspólnocie utworzonej wokół św. Marouna, mnicha z IV wieku, który prowadził ascetyczne życie. Maronici byli zagorzałymi obrońcami dekretów Soboru Chalcedońskiego (451 r.) i dzięki temu otrzymali uznanie papieskie swojej odrębności w 518 roku. Wśród maronitów istnieje silna tradycja, że ich Kościół nigdy nie został oddzielony od Stolicy Apostolskiej od chwili jego powstania w IV wieku. Patriarcha Antiochii maronitów mieszka w Bkerke w Libanie. Kościół katolicki maronitów jest najsilniej obecny w Libanie, z mniejszymi wspólnotami w Syrii, Jordanii, Cyprze i w Ziemi Świętej. Kościół ten ma własny obrządek wywodzący się z rytu antiocheńskiego, z licznymi elementami rzymskimi. Językiem liturgicznym jest język aramejski. Maronickim duchownym, mnichem i pustelnikiem był św. Charbel (1828-1898). Katolicy obrządku łacińskiego należą na terenie Ziemi Świętej do Patriarchatu Łacińskiego, na którego czele od 24 października 2020 r. stoi patriarcha kard. Pierbattista Pizzaballa. Siedziba patriarchy łacińskiego znajduje się na terenie Starego Miasta w Jerozolimie. Władzy patriarchy łacińskiego Jerozolimy podlega terytorium Izraela, Palestyny, Jordanii i Cypru. Wikariusze patriarchalni, czyli biskupi pomocniczy rezydują w Jerozolimie, Nazarecie, Ammanie i Nikozji. Seminarium duchowne podległe patriarsze znajduje się w miejscowości Beit Jala niedaleko Betlejem. Kształcą się w nim klerycy pracujący w parafiach na terenie całej Ziemi Świętej. Wspólnota łacińska liczy obecnie 103 parafie. Cechą specyficzną jest tożsamość katolicka usytuowana pomiędzy światem żydowskim i muzułmańskim. Wielkim problem jest odpływ chrześcijan z Ziemi Świętej. W Ziemi Świętej aktualnie przebywa ok 70 zgromadzeń żeńskich i ok. 30 zgromadzeń męskich prowadząc dzieła zgodne ze swoim charyzmatem – szkoły, szpitale, hospicja, domy pielgrzyma, przychodnie, sierocińce. Nie mogą prowadzić pracy misyjnej – nawracania Żydów czy muzułmanów na chrześcijaństwo. Strzegą miejsc świętych, czynią je dostępnymi dla pielgrzymów i realizują działa miłosierdzia. Pod patronatem Kościoła katolickiego funkcjonują wyższe uczelnie (Ecole Biblique et Archeologique Francaise, Papieski Instytut Biblijny, Studium Biblicum Franciscanum, Uniwersytet w Betlejem). Istotną rolę w Ziemi Świętej odgrywają Ojcowie Franciszkanie jako tzw. Kustodia Ziemi Świętej. Są oni nieprzerwanie obecni w Ziemi Świętej od XIII wieku. Służą oni miejscowemu Kościołowi oraz strzegą, odnawiają i bronią miejsc świętych. Franciszkańskie „stróżowanie” przejawia się na różne sposoby. Składa się na nie dbałość o sanktuaria i sprawowanie w nich służby Bożej, opieka nad pielgrzymami, rozwijanie wiedzy i studiów biblijnych, apostolstwo na rzecz Ziemi Świętej, a także systematyczna działalność duszpasterska, charytatywna i dydaktyczna na rzecz miejscowej ludności. Kustodia Ziemia Świętej znajduje się w klasztorze Najświętszego Zbawiciela w Starym Mieście w Jerozolimie. Częścią tego kompleksu jest kościół parafialny pw. Najświętszego Zbawiciela – jedyna parafia w Starym Mieście w Jerozolimie. Obecność i pracę franciszkanów w Ziemi Świętej wspiera sieć tzw. Komisariatów Ziemi Świętej w poszczególnych krajach. W 1902 r. powstał Komisariat we Lwowie, przeniesiony po II wojnie światowej do Krakowa. Jedną z form jego działalności stanowi organizowanie pielgrzymek do Ziemi Świętej. Wszystkie ważniejsze sanktuaria znajdują się pod opieką Ojców franciszkanów: Nazaret – Bazylika Zwiastowania Pańskiego - zbudowana w latach 1961-1969. Wchodzi ona w skład kompleksu sakralnego Klasztoru Ojców Franciszkanów. Bazylika podzielona jest na część dolną – otaczającą grotę Zwiastowania oraz część górną – kościół pełniący funkcje kościoła parafialnego. W czwartki odbywa się tam adoracja najświętszego sakramentu. W sobotę zaś procesja rożańcowa ze świecami. Przy Bazylice – w kompleksie franciszkańskim znajduje się szkoła katolicka, w której uczą się dzieci chrześcijańskie i muzułmańskie. Betlejem – Bazylika Bożego Narodzenia - została ona poświęcona 31 maja 339 r., a jedną z osób obecnych na uroczystości była św. Helena - spiritus movens całego przedsięwzięcia. Po zniszczeniach bazyliki przez Samarytan w VI w. Cesarz Justnian rozbudował Bazylikę. Stoi ona po dzień dzisiejszy, przetrwała liczne najazdy, podczas których zniszczone zostały inne kościoły z czasów panowania cesarza Konstantyna i Cesarstwa Bizantyjskiego. Wieść niesie, iż Persowie, którzy w 614 roku zburzyli wszystkie kościoły i klasztory w Palestynie, postanowili pozostawić betlejemską Bazylikę wyłącznie ze względu na szacunek dla mozaiki w niej odnalezionej, która przedstawiała Trzech Króli w szatach perskich. Bazylika również przetrwała prawie bez szwanku najazd kalifów egipskich na Ziemię Świętą w 1009 roku, a także wiele bitew toczonych po przybyciu krzyżowców w 1099 roku. Od 1347 r. opiekę nad Bazyliką powierzono franciszkanom. Opiekują się oni nią do dnia dzisiejszego, chociaż prawa do tego świętego miejsca mają również prawosławni Grecy, Syryjczycy i Ormianie. Bazylika Bożego Grobu w Jerozolimie - bazylikę poświęcono w 336 roku, ale prace przy odcięciu Grobu Pańskiego od litej skały trwały nadal, aż do roku 384. Ten ogromny i piękny kościół nie oparł się Persom, którzy w 614 roku podłożyli ogień i częściowo go zniszczyli, celowo profanując Grób. Bazylika bardzo ucierpiała w 1009 roku na skutek nieodwracalnych zniszczeń dokonanych z rozkazu egipskiego kalifa Hakima. Odbudowy podjął się cesarz bizantyński Konstantyn Monomach w 1042 roku. W trakcie kosztownych prac cały wysiłek skupiono na uratowaniu zachodniej części Bazyliki, kryjącej w swych murach skałę Kalwarii i Grób Pański. Całkowicie pominięto natomiast jego wschodnią część, czyli właściwą bazylikę i atrium, które przepadły na zawsze. W swych pracach restauracyjnych krzyżowcy nawiązali do świątyni skróconej o połowę i wprowadzili własne modyfikacje, które nadały kościołowi charakter i wygląd z grubsza niezmieniony do dzisiaj. Syjon chrześcijański – Bazylika Zaśnięcia Matki Bożej – ważnym miejscem w Jerozolimie jest tzw. Syjon chrześcijański. W IV w. znajdowała się tu Bazylika wzniesiona przez cesarza Teodozjusza II – Hagia Sion. Obejmowała ona dzisiejszą Bazylię Zaśnięcia NMP oraz Wieczernik. Bazyliką Zaśnięcie opiekują się dziś Ojcowie Benedyktyni. Liturgia jest sprawowana w języku niemieckim. Istotnym miejscem dla katolików w Ziemi Świętej i dla katolików na całym świecie jest Wieczernik, który jest nazywany „Matką wszystkich Kościołów” (Mater omnium Ecclesiarum). Nazwa „Wieczernik” wiąże się z Ostatnią Wieczerzą, którą Jezus przed swoją śmiercią spożył ze swymi uczniami ustanawiając sakrament eucharystii i kapłaństwa (Mt 26,17-30; Mk 14,12-25; Łk 22,7-20). W tym miejscu Jezus ukazywał się Apostołom po swoim zmartwychwstaniu (Mk 16,14-18; J 20,19-39). Tutaj Apostołowie wraz z Maryją i braćmi trwali na modlitwie oczekując zesłania Ducha Świętego (Dz 1,12-14). Wieczernik stał się miejscem wyboru Maciej do grona Dwunastu (Dz 1,15-16). W nim dokonało się zesłanie Ducha Świętego (Dz 2,1-13). W 614 r. bazylika Hagia Sion została zburzona przez Persów. W XII wieku krzyżowcy wznieśli na tym miejscu świątynię pod wezwaniem Świętej Maryi na Górnym Syjonie. Po usunięciu krzyżowców przez Saladyna w 1187 r. To ważne dla chrześcijaństwa miejsce wykupił od muzułmanów król Robert z Neapolu i w 1335 r. przekazał je w ręce franciszkanów. Jego żona Sancja kazała przy Wieczerniku wybudować klasztor franciszkański, który stał się pierwszą siedzibą kustoszy Ziemi Świętej. Po dzień dzisiejszy każdy z franciszkańskich kustoszy Ziemi Świętej nosi tytuł „Gwardiana Świętej Góry Syjon”. W 1549 r. sułtan Sulejman wydał rozkaz o usunięciu franciszkanów z konwentu na górze Syjon. W 1551 r. Wieczernik zamieniono na meczet i został on bezpowrotnie odebrany przez muzułmanów pod pretekstem czci dla króla Dawida uważanego przez Islam za jednego z proroków. Jego grób od czasów bizantyjskich znajdował się poniżej „sali na górze”. Przez wiele lat chrześcijanie mieli zakaz jakichkolwiek wizyt czy praktyk religijnych w Wieczerniku. Pod koniec XIX wieku miejsce to pielgrzymi chrześcijańscy mogli odwiedzić tylko po uiszczeniu wysokiej opłaty z absolutnym zakazem jakiejkolwiek celebracji. Na podstawie Status Quo pozwolono franciszkanom na zorganizowanie dwóch procesji do Wieczernika związanych z ustanowieniem Eucharystii w Wielki Czwartek oraz zesłaniem Ducha Świętego w dzień Pięćdziesiątnicy. Po wojnie sześciodniowej w 1967 r. Wieczernik pozostaje pod kontrolą izraelską. Wyznawcy judaizmu przejęli także cenotaf Dawida urządzając w tym miejscu synagogę. Po dzień dzisiejszy Wieczernik jest miejscem niedostępnym dla kultu chrześcijańskiego. W ten sposób miejsce narodzin Kościoła i jego kultu sakramentalnego, w którym Msza Święta była odprawiana niemal nieprzerwanie do połowy XVI wieku zostało w sposób bezprawny zabrane Kościołowi. Chrześcijanie mogą sprawować Eucharystię w kaplicy przy Wieczerniku (Ecclesia ad Coenaculum), tzw. Małym Wieczerniku, która została zbudowana w 1936 r. przez franciszkanów. Kwestia przynależności miejsca Ostatniej Wieczerzy stanowi przedmiot rozmów pomiędzy Stolicą Apostolską a państwem Izrael. Wieczernik prawnie należy do Kościoła katolickiego i nigdy w historii nie był przedmiotem sporu z innymi wyznaniami chrześcijańskimi. Nie może być podważany prawomocny akt zakupu tego miejsca i powierzenia tego sanktuarium franciszkanom. Podczas wizyty św. Jana Pawła II w Ziemi Świętej w marcu 2000 r. pojawiły się głosy o przygotowaniach do oddania Wieczernika chrześcijanom w zamian za kościół Matki Bożej „La Blanca” w Toledo, który do XV wieku był synagogą. Nie przyniosły one jednak upragnionych rezultatów. Zwrot tego tak ważnego dla Kościoła miejsca byłby niewątpliwym przełomem w dialogu pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem. Przeciwko oddaniu Wieczernika prawowitym właścicielom – franciszkańskiej kustodii Ziemi Świętej - zaprotestowali ortodoksyjni żydzi. Rabini wystosowali specjalne petycje do premiera Izraela i burmistrza Jerozolimy, aby w żadnym wypadku nie dopuścić do zmiany obecnego statusu Wieczernika. W aktualnej sytuacji potrzeba gorliwej modlitwy całego świata chrześcijańskiego i zdeterminowanej postawy Watykanu i kustodii Ziemi Świętej, aby w tym tak ważnym dla chrześcijaństwa miejscu mogła być w przyszłości sprawowana regularna Eucharystia. Ważną rolę odgrywają w Ziemi Świętej zgromadzenia zakonne. Siostry Elżbietanki są w Ziemi Świętej od 1931 r. Aktualnie Siostry są w 4 domach – Stary Dom Polski, Nowy Dom Polski, Home of Peace w Jerozolimie oraz Home of Peace w Betlejem – sierocińce. Stary Dom Polski powstał w 1908 r. dzięki staraniom ks. kan. Marcina Pinciurka (1860-1930), który pochodził z Lipowca koło Szczebrzeszyna. Testamentem z dnia 30 maja 1930 r. dom ten został przez niego zapisany na Prymasa Polski. Istotną rolę w Ziemi Świętej odgrywają zakony kontemplacyjne. Wśród nich na uwagę zasługują siostry karmelitanki. Klasztor s. karmelitanek w Betlejem na Wzgórzu Dawidowym został założony przez św. Małą Arabkę – Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego, która pozostawiła nam piękną modlitwę do Ducha Świętego: Duchu Święty natchnij mnie Miłości Boża pochłoń mnie Maryjo, Matko moja z Jezusem błogosław mi Na prawdziwą drogę skieruj mnie Od wszelkiego zła Od wszelkiego niebezpieczeństwa i złudzenia Zachowaj mnie. Amen Większość lokalnych katolików mówi w języku arabskim. Pośród katolików znajdują się jednak także ci, którzy posługują się językiem hebrajskim. W 1955 r. powołano do życia wikariat Św. Jakuba Apostoła. W przeciwieństwie do katolików arabskich, których chrześcijaństwo jest starsze niż to w większości krajów Europy, - jest to bardzo młoda wspólnota.Wikariat ten nie tyle jest miejscem dlażydowskich katolików(choć także), co wikariatemkatolików języka hebrajskiego. Od niedawna wikariuszem biskupim dla tego wikariatu jest polski biblista ks. Piotrek Żelasko. Przez wiele lat tej wspólnocie katolików oraz Polakom w Ziemi świętej posługiwał ks. Infułat Grzegorz Pawłowski (Jakub Hersz Griner), honorowy obywatel Miasta Lublina, kapłan Archidiecezji Lubelskiej, który pochodził z ortodoksyjnej rodziny żydowskiej. Urodzony w 1931 r. w Zamościu. Dzięki pomocy polskich rodzin ocalał z nazistowskiej Zagłady, w której zginęli jego rodzice i siostry. Po wojnie przyjął chrzest i wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie. W 1958 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Piotra Kałwy. Pracował jako wikariusz w parafiach: Żółkiewka, Boby, Chodel, Kurów, Głusk-Abramowice. W latach 1968-1970 odbył studia specjalistyczne z biblistyki w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1970 r. pracował w Ziemi Świętej jako duszpasterz katolickich wspólnot języka hebrajskiego i Polonii. Zmarł w Jafie 21 października 2021 r. pozostawiając nam piękne świadectwo życia opisane osobiście w formie rymowanej w wielu książkach. Wartość i znaczenie Ziemi Świętej dla każdego człowieka wiary pięknie w poetycki sposób wyraził Karol Wojtyła – św. Jana Paweł II: „Do tych miejsc trafiam, które wypełniłeś sobą raz na zawsze. Ach miejsce! Ileż razy, ilokrotnie się przeobrażałoś, nim z Jego miejsca stałoś się moim… Jakże pragnąłbym wiedzieć, że kamienie po których stąpam w Nazarecie to te, których dotknęła stopa Jego Matki. Spotkanie z Tobą przez kamień, którego dotknęła stopa Twojej Matki! Ach, miejsce ziemi, miejsce ziemi świętej – jakimże miejscem jesteś we mnie! Dlatego właśnie nie mogę po tobie stąpać, muszę uklęknąć. Przyklękam – przez to wyciskam na tobie pieczęć. Zostaniesz tutaj z moją pieczęcią – zostaniesz, zostaniesz – a ja zabiorę ciebie i przeobrażę w sobie na miejsce nowego świadectwa. Odchodzę jako świadek – który świadczy poprzez tysiąclecia” (K. Wojtyła, Poezje. Poems, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1998, s. 169). Krzyż Chrystusowy – znak przekleństwa czy znak nadziei? https://www.kul.pl/krzyz-chrystusowy-znak-przeklenstwa-czy-znak-nadziei,art_102301.html Św. Jan Paweł II w Liście Apostolskim Orientale Lumen wypowiedział znamienne słowa na temat Krzyża Chrystusa: „Drodzy bracia, stoi przed nami wspólne zadanie, Wschód i Zachód muszą razem powiedzieć: Ne evacuetur Crux! (por. 1 Kor 1,17). Niech nie zostanie udaremniony Krzyż Chrystusa, bo jeśli udaremnia się Krzyż Chrystusa, człowiek zostaje pozbawiony korzeni i nie ma już przyszłości; jest zniszczony! Jest to nasze wołanie u kresu XX wieku. Jest to wołanie Rzymu, wołanie Konstantynopola, wołanie Moskwy. I wołanie całego chrześcijaństwa: obu Ameryk, Afryki, Azji, wszystkich. Jest to wołanie nowej ewangelizacji” (List apostolski Orientale Lumen, nr 3). Krzyż, na którym został ukrzyżowany Jezus z Nazaretu – uznany przez swoich wyznawców jako Mesjasz i Syn Boży - był i jest po dzień dzisiejszy dla jednych znakiem przekleństwa i hańby, dla innych zaś znakiem nadziei i chwały. Dobrze wyraził to już kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa św. Paweł: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23-24). Dla Żydów śmierć krzyżowa uważana była za przekleństwo. Tradycja ta miała swoje korzenie w tekście Tory Mojżeszowej, w którym jasno została wyrażona myśl, że winowajca powieszony na drzewie jest przeklęty przez Boga: „Jeśli ktoś popełni zbrodnię podlegającą karze śmierci, zostanie stracony i powiesisz go na drzewie ‑ trup nie będzie wisiał na drzewie przez noc, lecz tegoż dnia musisz go pogrzebać. Bo wiszący jest przeklęty przez Boga. Nie zanieczyścisz swej ziemi, danej ci przez Pana, Boga twego, w posiadanie” (Pwt 21,22-23). Do tekstu tego nawiązuje wyraźnie św. Paweł: „Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił - stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie” (Ga 3,13). W mentalności żydowskiej złoczyńca skazany na śmierć krzyżową był wykluczony z przymierza życia. Każdy bluźnierca ginący taką śmiercią był wydalony ze wspólnoty z Bogiem i z ludźmi. Osoba Jezusa z Nazaretu wisząca na krzyżu była przedmiotem pogardliwej reakcji ludu i przywódców (Łk 23,35-43). Lud zachowywał się w sposób bierny. Jego rola ograniczała się do pasywnego obserwatora stojącego i obojętnie wpatrującego się w konanie Jezusa. Przywódcy szydzili z Jezusa podkreślając motyw zbawczej mocy Jezusa, który w upokorzeniu i niemocy wisi na krzyżu. Przywódcy nie wymawiali szyderstwa bezpośrednio do Jezusa, lecz mówili o tym między sobą tak, aby Jezus to słyszał i został upokorzony. Słowa przywódców „innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym” (Łk 23,35) miały podkreślić niemoc i porażkę Jezusa. Mesjasz i Boży Wybraniec konający na krzyżu stał się zaprzeczeniem ich wierzeń i oczekiwań. W osobie Jezusa dostrzegali tylko bezradnego skazańca, który nie mógł pomóc nawet samemu sobie. Nie docierała do nich nauka, że moc w słabości się doskonali (2 Kor 12,9) i że w krzyżu zawarta jest moc i mądrość Boża. Pozbawione wszelkiego sensu wydawały im się słowa Jezusa, który nauczał o mocy obumierania: „Jeśli bowiem ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, zostanie samo jedno, ale jeśli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24). Dla pogan krzyż stanowił pusty znak, a śmierć przez ukrzyżowanie uważana była za najbardziej okrutną egzekucję. Dobrze oddaje to określenie Cycerona – „crudelissimum supplicium” (In Verrrem II 5,64) lub Tacyta „servile supplicium” (Hist. IV, 11). Justyn Męczennik w swojej Pierwszej Apologii do cesarza Antonina Piusa napisanej ok. poł. II w. po Chr. stwierdza, że przeciwnicy chrześcijan „twierdzą, że nasza (chrześcijańska) głupota polega na tym, że ukrzyżowanego człowieka stawiamy na drugim miejscu po niezmiennym i wiecznym Bogu, Stwórcy całego świata” (Pierwsza Apologia 13.4). Pogańscy przeciwnicy zarzucali chrześcijanom, że czczą „przestępcę i jego krzyż”. Dla Greków i Rzymian wiara, że Syn Boży i Mesjasz umarł na krzyżu jako zwykły przestępca była uważana za najwyższą głupotę. Humanizm grecki i rzymski uważał „religię Krzyża” za nieestetyczną i pozbawioną wszelkiej godności. Cyceron mocno nawoływał, aby „Nomen ipsum crucis absit non modo a corpore civium Romanorum, sed etiam a cogitatione, oculis, auribus” (aby sama nazwa krzyż była oddalona nie tylko od ciał obywateli rzymskich, lecz także od ich myśli, oczu i uszu) (Pro Rabirico 5.16). Ukrzyżowany Mesjasz burzył wszelką estetyke, harmonię i ład w ludzkim poszukiwaniu dobra, prawdy i piękna. Bogowie Grecji i Rzymu nie podlegali śmierci i nie do pomyślenia było, aby któryś z nich poniósł śmierć na krzyżu. W Imperium Romanum termin „crux” czy jego grecki ekwiwalent „stauron” od III w. po Chr. funkcjonował jako przekleństwo wśród ludzi pochodzących z niższych warstw społecznych, zwłaszcza niewolników i prostytutek. Krzyż Chrystusa była odrzucany także przez gnostyków, którzy uważali, że Bóg nie mógł cierpieć i umrzeć. Odrzucali oni śmierć Mesjasza przez ukrzyżowanie. Zdaniem Cerynta boski Chrystus opuścił Jezusa przed ukrzyżowaniem. Według Bazylidesa w miejsce Chrystusa do krzyża został przybity Szymon z Cyreny a Chrystus w tym czasie powrócił do nieba. Poglądom tym mocno przeciwstawiali się chrześcijańscy autorzy. Dla chrześcijan krzyż stanowił znak miłości i zbawienia. W listach św. Pawła wielokrotnie poruszany jest problem krzyżowej śmierci Jezusa w łączności z Jego wskrzeszeniem z martwych. Św. Paweł mocno podkreśla, że istotą jego przepowiadania jest osoba Ukrzyżowanego Mesjasza, który jawi się jako moc i mądrość Boga (1Kor 1,23-24). Apostoł Narodów naucza, że wszystko, co nie dotyczy Ukrzyżowanego Mesjasza jest wykluczone z jego przepowiadania Ewangelii (1 Kor 2,1-2). W Liście do Galatów porównuje on swoje nauczanie do kreślenia obrazu Ukrzyżowanego Mesjasza (Gal 3,1). Dla Pawła krzyż jest znakiem największej chwały (Ga 6,14). W krzyżu, który po ludzku jawi się jako słabość i przegrana manifestuje się Boża moc, która wyprowadza ze śmierci do życia (2 Kor 13,4). W tradycji pierwotnego chrześcijaństwa krzyż Jezusa pomyślany przez Jego oprawców jako narzędzie zbrodni jawi się w zamyśle Bożym jako narzędzie chwały i wywyższenia. Bardzo dobitnie oddaje tę prawdę hymn chrystologiczny w Liście do Filipin 2, 6-11, który przedstawia kenozę i uniżenie Chrystusa aż do śmierci krzyżowej jako motyw wywyższenia i chwały. Hymn ten mocno podkreśla, że Chrystus w sposób wolny przyjmuje śmierć przez ukrzyżowanie. Akt krzyżowej śmierci Jezusa może być postrzegany jako akt najwyższej miłości wobec całej ludzkości (Rz 3,25; 5,8; Ga 2,20; 2 Kor 5,16). Św. Paweł jasno wyraża tę prawdę: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20). Najcenniejszą formą odpowiedzi na miłość Ukrzyżowanego Mesjasza jest odpowiedź miłości polegająca na ofiarowaniu swojego życia na wzór ofiary krzyżowej Jezusa. Obrazowo wyraża to św. Paweł mówiąc o swoim ukrzyżowaniu (Ga 2,19). Prawdziwe życie chrześcijanina polega na „współumieraniu” i „rodzeniu się do nowego życia” z Ukrzyżowanym Mesjaszem (Rz 6,5-6). Św. Paweł podkreśla, że proklamowanie śmierci Chrystusa dokonuje się podczas każdej Eucharystii (1 Kor 11,26). Autor Listu do Hebrajczyków mocno podkreśla, że hańba krzyża prowadzi do zwycięstwa i wyniesienia do chwały Boga: „Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga” (Hbr 12,2). Znakiem mocy Ukrzyżowanego Mesjasza są Jego dary ofiarowane umiłowanej ludzkości z wysokości krzyża. Darami tymi jak podkreśla mocno Ewangelista Jan są Duch Święty i Maryja. W J 19,34 mowa jest explicite, że z przebitego boku Chrystusa wypłynęła krew i woda. Symbolika wody nawiązuje do sakramentu chrztu oraz do rzeczywistości Ducha Świętego, który jawi się jako dar Ukrzyżowanego. Jezus po swym zmartwychwstaniu przekazuje uczniom Ducha Świętego, aby kontynuowali Jego dzieło na ziemi (J 20,22). Darem Ukrzyżowanego dla ludzkości jest także Jego Matka. Widać to wyraźnie w scenie „testamentu z krzyża” (J 19,25-27). Matka Cierpienia dojrzewa w tajemnicy krzyża, by zabłysnąć z mocą jako Matka Zmartwychwstania. Maryja staje się wzorem wiary widząc w mocy Ducha Świętego zwycięstwo Życia nad śmiercią oraz tryumf Miłości nad nienawiścią. Tajemnica Golgoty ukazuje głęboki sens cierpienia i wzywa do wiary w zwycięstwo krzyża. Mater dolorosa w blasku krzyża – w godzinie swego Syna - jawi się jako Mater Gloriosa. Maryja jako nowa Ewa uosabia nową nadzieję rodzącego się Kościoła, w którym źródła zbawczych mocy obmywają wszystkich grzeszników. Krzyż Jezusa jawi się w tym kontekście jako Drzewo Życia i Zbawienia otwierające drogę do wieczności. To co pierwsza niewiasta utraciła z Adamem przez nieposłuszeństwo grzechu, to „Nowa Niewiasta” urzeczywistnia w łączności z Synem przez wiarę i miłość aż do końca. Podsumowując możemy stwierdzić, że w ukrzyżowanym Mesjaszu znajduje swoje zogniskowanie postać Jezusa historii i Chrystusa wiary głoszona w kerygmacie pierwotnego Kościoła. Krzyż stanowiący hańbę i przekleństwo dla Żydów, głupotę i odrazę dla Greków i Rzymian jest dla chrześcijan znakiem miłości, zbawienia i chwały. W krzyżu prowadzącym do chwały zmartwychwstania zawarte jest fundamentalne chrześcijańskie orędzie na temat zwycięstwa życia nad śmiercią, dobra nad złem i prawdy nad kłamstwem. Pustym i pozbawionym wszelkiego wyrazu byłoby chrześcijaństwo marginalizujące krzyż. Wobec wszystkich, którzy w XXI w. ignorują, lekceważą, pogardzają i nienawidzą krzyża, na którym zawisło Zbawienie świata powinniśmy z całą mocą i odwagą wypowiadać słowa przekazane nam przez św. Pawła: „Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa…” (Ga 6,14). Dzień Judaizmu https://www.kul.pl/dzien-judaizmu,art_101583.html Ks. prof. Mirosław Wróbel w komentarzu dla Gościa Niedzielnego Lubelskiego nt. tegorocznego Dnia Judaizmu. Komentarz dostępny pod linkiem. Dwa imiona Jezusa, które wyjaśniają cud Bożego Narodzenia. Skąd się wzięły? https://www.kul.pl/dwa-imiona-jezusa-ktore-wyjasniaja-cud-bozego-narodzenia-skad-sie-wziely,art_101333.html Ks. prof. Mirosław Wróbel w komentarzu dla Deon.pl nt. dwóch imion Jezusa, o których czytamy w Ewangelii św. Mateusza. Komentarz dostępny pod linkiem. „Słońce Wschodzące z wysoka” (Łk 1,78). Symbolika światła w czasie Adwentu i Bożego Narodzenia https://www.kul.pl/slonce-wschodzace-z-wysoka-quot-lk-1-78-symbolika-swiatla-w-czasie-adwentu-i-bozego-narodzenia,art_101027.html Kościół katolicki rozpoczyna swój rok liturgiczny Adwentem. Nastrój tego czasu kształtuje sama przyroda. Mroczna jesień i długie noce stanowią symbol mroków duchowych, jakie panowały przed przyjściem Chrystusa. Jest to czas tęsknoty za ciepłem i światłem, które przynosi na ziemię Zbawiciel świata. Termin „adwent” pochodzi od łacińskiego słowa „adventus”, który oznacza „nadejście”, „przyjście”. W starożytnym Rzymie terminem tym określano uroczyste wejście cesarza do Rzymu i do świątyni w uroczystości państwowe. Treścią chrześcijańskiego Adwentu jest oczekiwanie na przyjście Pana – Jezusa Chrystusa, które ma podwójny wymiar: 1. Przyjście Jezusa Chrystusa jako człowieka w tajemnicy Bożego Narodzenia; 2. Przyjście Pana w paruzji jako Sędziego w chwale – na końcu czasów. Oba wymiary są głęboko związane z symboliką światła, gdyż chrześcijanie oczekują na tego, który określił siebie jako „Światłość świata” (J 8,12; 9,5). Dzień Bożego Narodzenia został umownie wyznaczony na 25 grudnia – kiedy następuje przesilenie dnia nad nocą. Rzymianie obchodzili 25 grudnia święto Niezwyciężonego Słońca (Solis invicti). Chrześcijanie w tym właśnie dniu dostrzegali symbol zwycięskiego Chrystusa – prawdziwej Światłości świata. W ten sposób narodziny Słońca zastąpili narodzinami Chrystusa. W Talmudzie Babilońskim – w traktacie Awoda Zara 8a znajdujemy nauczanie rabinów, którzy wiążą to święto z pierwszym człowiekiem – Adamem: „Nasi rabini uczyli: Kiedy pierwszy Adam (Adam ha-riszon) zobaczył, że dzień stawał się coraz krótszy, wówczas rzekł: «O ja nieszczęsny, dlatego, że zgrzeszyłem, świat wokół mnie robi się coraz ciemniejszy i powraca do swego stanu chaosu i zamętu. To jest zatem rodzaj śmierci, na którą zostałem skazany przez Niebo». Dlatego rozpoczął osiem dni postu. Ale kiedy spostrzegł zimowe zrównanie dnia z nocą i pojął, że dzień zaczął się wydłużać, wówczas rzekł: «To jest bieg świata», i rozpoczął osiem dni świętowania. Teksty ewangeliczne mocno wiążą narodziny oczekiwanego Mesjasza z symboliką światła. Ewangelista Jan w Prologu czwartej Ewangelii nazywa Jezusa Chrystusa - Wcielone Słowo „Światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat” (J 1,9). Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela porównuje Zbawiciela do Wschodzącego z wysoka Słońca jaśniejącego tym, którzy są w ciemności grzechu i śmierci (Łk 1,78). Mędrcy ze Wschodu są prowadzeni do groty betlejemskiej dzięki światłu gwiazdy (Mt 2,1-12). Pasterze zostają oświeceni blaskiem chwały Pańskiej wsłuchując się w nakaz anioła, aby poszli z radością do Betlejem, gdzie narodził się Zbawiciel, Mesjasz i Pan (Łk 2,10-11). Sędziwy Symeon podczas ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej nazywa Jezusa „światłem na oświecenie pogan i chwałą ludu Izraela” (Łk 2,32). Teksty biblijne przedstawiając czasy eschatologiczne posługują się także symboliką światła. Prorok Izajasz mówiąc o końcu czasów podkreśla wieczną światłość Pana: „Już słońca mieć nie będziesz w dzień jako światła, ani jasność księżyca nie zaświeci tobie, lecz Pan będzie ci wieczną światłością i Bóg twój - twoją ozdobą. Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby (Iz 60,19-20)”. Ewangelista Mateusz przedstawia w sposób obrazowy scenę o pannach mądrych i głupich, które niosą w swoich dłoniach zapalone lampy na spotkanie z przychodzącym Oblubieńcem (Mt 25,1-13). Panny mądre mają nie tylko lampy, ale także oliwę, aby podtrzymywać światło na spotkanie z Panem. Panny głupie nie mają oliwy i w konsekwencji nie trafiają na ucztę weselną z Panem Młodym. Autor Apokalipsy opisując niebiańską Jeruzalem wykorzystuje symbolikę światła: „I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą - Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych” (Ap 21,23-24). Fakt tak mocnego powiązania ze światłem przyjścia Pana w tajemnicy Bożego Narodzenia i w tajemnicy Paruzji sprawia, że także chrześcijański czas adwentu (czas oczekiwania) głęboko związany jest z symboliką światła. Jest to czas radości na przyjście Pana. Piękną ilustrację nastroju Adwentu wyjaśnia fresk Raffaela Santi z XVI wieku, który został umieszczony w Kaplicy Sykstyńskiej. Przedstawia on ziemskich przodków Jezusa Chrystusa. Im są oni dalsi w dziejach, tym bardziej są oni spowici mgłą i ciemnością, a im są bliżsi narodzeniu Pana, tym mają radośniejszy wyraz twarzy a wokół nich jest więcej światła. W chrześcijańskim adwencie w liturgii wyraźny staje się głos tęsknego wołania Kościoła: „Przyjdź Panie i oświeć nas! Przyjdź i nie zwlekaj! Maranatha! Adwent dla chrześcijan jest czasem zadumy i jak najlepszego przygotowania się na przyjście Pana. W tym czasie w kościołach nie przyozdabia się ołtarzy kwiatami, kapłani używają w liturgii fioletowe szaty, wierni powstrzymują się od hucznych zabaw i pragną zbliżyć się duchowo do światłości Chrystusa, który jest i Drogą, i Prawdą i Życiem. Liturgia Adwentu eksponuje w sposób szczególny rolę Maryi, matki Zbawiciela, która jawi się jako gwiazda zaranna zapowiadająca koniec nocy oczekiwania i bliskość wschodu Jego przyjścia. Adwentowy kult maryjny wyraża się w tzw. roratach – Mszy Świętej odprawianej przed wschodem słońca ku czci Najświętszej Maryi Panny. W czasie tej Mszy zapala się osobną, przystrojoną świecę roratnią – symbol Maryi - która wydaje na świat Najcudowniejszą Światłość – Jezusa Chrystusa. Nazwa roraty pochodzi od pieśni na wejście (łac. introitus) rozpoczynającej się słowami „rorate caeli desuper” (spuśccie rosę niebiosa). Maryja jawi się jako wzór adwentowego oczekiwania. Jako córa Izraela, Matka Jezusa i Matka Kościoła oczekuje na Mesjasza – Emmanuela, który wzrasta i rozwija się po zwiastowaniu w jej łonie. Wraz ze swoim Synem Jezusem oczekuje na Godzinę Chwały, w której ludzkość pogrążona w ciemności grzechu poprzez misterium paschalne ujrzy otwarte bramy raju! A wraz z Kościołem oczekuje na chwalebne przyjście Pana w ostateczny Dzień Pański. Maryja jest swoistą Ikoną oczekiwania, w której w jakiś sposób wpisuje się oczekiwanie całej ludzkości i każdego z nas z osobna. Co przeżywa w swoim sercu – to misterium chyba najlepiej oddaje poezja: W Twoim fiat odwieczne Słowo staje się Ciałem Ziemia składa pocałunek Niebu Kropelki deszczu zraszają pustynię Góry tańczą walca z dolinami Pochylasz się w swym milczeniu Aby dotknąć Nieskończoności W cichym powiewie wiatru Czujesz obecność Ducha W dziewiczym zadziwieniu Stajesz się Rodzicielką Słowa Tabernakulum Miłości Sanktuarium Prawdy Kotwico Nadziei Ty pierwsza usłyszysz płacz Zbawiciela I Jego najpiękniejsze słowo – Mamo… (M.S. Wróbel, Biblijne tajemnice różańca) W niektórych parafiach dzieci przybywają na Msze Świętą z zapalonymi lampionami, aby podkreślić swą wspólnotę z Jezusem – Światłością Świata. Istnieje także zwyczaj zapalania przez cztery kolejne niedziele świec umieszczonych na wieńcu adwentowym. Przypominają one wiernym o zbliżającym się czasie narodzin Światłości świata. Istnieje także zwyczaj ustawiania żłóbka z siankiem, ze świecą roratnią. Dzieci biorą źdźbła trawy jako symbol dobrych uczynków, które spełnią w Adwencie, aby one stanowiły jak najlepsze posłanie dla Bożej Dzieciny. W XVIII wieku w Polsce istniał zwyczaj przynoszenia do ołtarza siedmiu zapalonych świec przez przedstawicieli siedmiu stanów: króla, prymasa, senatora, szlachcica, żołnierza, kupca i chłopa. Przy wręczaniu zapalonej świecy celebransowi, każdy z nich na pytanie „czy jesteś gotowy na sąd Boży” odpowiadał „Jestem gotowy”. Przedtem każdy z wręczających świecę przystępował do spowiedzi świętej. W formie poetyckiej tradycję tę przedstawia Władysław Syrokomla: Od Bolesława, Łokietka, Leszka, Gdy jeszcze w Polsce Duch Pański mieszkał, Stał na ołtarzu przed Mszą roraty Siedmioramienny lichtarz bogaty. A stany państwa szły do ołtarza I każdy jedną świecę rozżarza Król – który berłem potężnym włada, Prymas – najpierwsza senatu rada, Senator – świecki opiekun prawa, Szlachcic – co królów Polsce nadawa, Żołnierz – co broni swoich współbraci, Kupiec – co handlem ziomków bogaci, Chłopek – co z pola, ze krwi i roli Dla reszty braci chleb się mozoli. Każdy na świeczkę grosz swój położy I każdy gotów iść na sąd Boży… Tak siedem stanów ziemicy całej Siedmiu płomieńmi jasno gorzały. Siedem modlitw treści odmiennej Wyrażał lichtarz siedmioramienny. W liturgii czytań adwentowych dwie postaci biblijne w sposób szczególny są eksponowane: Izajasz i Jan Chrzciciel. Prorok Izajasz jest nazywany „księciem proroków” oraz „ewangelistą pośród proroków”, gdyż wiele jego tekstów stanowią zapowiedzi mesjańskie. Proroctwa te są przywoływane przez liturgię adwentową (zarówno w lekcjonarzu mszalnym jak i w czytaniach brewiarzowych). Prorok Izajasz wieści z całą mocą: „Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy: Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej mocno osiądzie na górskich szczytach i ponad pagórki się wzniesie. Nadciągną do niej wszystkie narody, liczne plemiona pójdą wołając: «Chodźcie, wejdźmy na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech On nas pouczy o swoich drogach, byśmy kroczyli Jego ścieżkami, bo Prawo wyjdzie z Syjonu i z Jeruzalem słowo Pana. On będzie rozjemcą pomiędzy ludami, osądzi sprawy rozlicznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na pługi, a włócznie swoje na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie już oręża, i nie będą się więcej ćwiczyć do wojny». Chodźcie, domu Jakuba; postępujmy w światłości Pana!” (Iz 2,1-5). Jan Chrzciciel jest prekursorem i świadkiem przychodzącego Pana wzywającym do odrzucenia ciemności i wejścia w pełnię blasku zbawczej łaski Chrystusa. Jego głos rozbrzmiewający na pustyni: „Przygotujcie drogę Panu. Jemu prostujcie ścieżki” (Mk 1,3) w sposób szczególny słuchany jest w czasie Adwentu. Zaduma adwentowa prowadzi nas do głębokiego przeżywania świąt Bożego Narodzenia, których istotą doświadczenie głębokiej prawdy, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba staje się jednym z nas. Jego oblicze jaśnieje w twarzy małego Dzieciątka, którego bezbronne ramiona zapraszają każdego człowieka do odpowiedzi na Jego Miłość. Bóg przychodzi do ludzkości w osobie swojego Syna, który otrzymuje na imię Jezus i Emmanuel. W imionach tych kryje się istota działania Boga, który pragnie zbawienia człowieka i towarzyszenia mu w jego ziemskiej wędrówce ku niebiańskiej ojczyźnie. W osobie Jezusa każdy człowiek staje się dzieckiem Boga i odnajduje w sobie zagubiony przez grzech obraz swojego Stwórcy. W blasku betlejemskiej nocy obraz ten nabiera nowych wymiarów. Narodziny Tego, który jest „Światłością świata” staje się znakiem nadziei na zwycięstwo nad mrokiem grzechu i ciemnością ludzkiego zniewolenia. To rodzi głęboką radość i prawdziwy pokój serca. Jakim kalendarzem posługiwał się Jezus z Nazaretu? https://www.kul.pl/jakim-kalendarzem-poslugiwal-sie-jezus-z-nazaretu,art_99925.html Starożytne cywilizacje tworzyły kalendarze, które pomagały określać czas i regulować przebieg wydarzeń religijnych, społecznych i politycznych. Istniały więc kalendarze: egipski, asyryjski, babiloński, kananejski, rzymski. Izraelici, podatni na wpływy kulturowe wielkich mocarstw, przy tworzeniu własnego kalendarza zaczerpnęli z nich wiele elementów. Naród Wybrany określał upływający czas za pomocą obserwacji Słońca i Księżyca. W Księdze Rodzaju jest mowa o stworzeniu ciał niebieskich, które wyznaczają okresy czasu: „A potem Bóg rzekł: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata”(Rdz 1,14). W czasach Jezusa w Palestynie funkcjonował kalendarz księżycowy, wprowadzony w okresie niewoli babilońskiej. Miesiące liczono w nim według faz Księżyca, a lata na podstawie miesięcy księżycowych. W niektórych pismach żydowskich (teksty z Qumran, Księga Henocha, Księga Jubileuszów) istnieją świadectwa wskazujące także na stosowanie kalendarza słonecznego w obrębie judaizmu. W rachubie kalendarzowej istotną rolę odgrywały: doba, miesiąc i rok, uwarunkowane przez zjawiska przyrodnicze. Niezależnie od nich stworzono pojęcie tygodnia jako okresu siedmiu dni, który związany był z dziełem stworzenia świata przez Boga (por. Rz 1,1-2,4a). Dobę podzielono na 24 godziny. Zaczynała się ona i kończyła o zachodzie słońca, zgodnie z biblijnym opisem stworzenia świata, w którym poszczególne dni stworzenia są liczone od wieczora. System ten został zaczerpnięty od Babilończyków, którzy liczyli dobę od wieczora do wieczora. W ten sposób, zarówno w czasach Jezusa, jak i obecnie, Żydzi rozpoczynają szabat w piątek wieczorem i trwa on do soboty wieczór. Podobna rachuba dotyczy innych świąt żydowskich. Dobę dzielono na noc i dzień, które trwały po 12 godzin. Taki podział potwierdza wypowiedź Jezusa w Ewangelii Janowej: „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin? Jeżeli ktoś chodzi za dnia, nie potknie się, ponieważ widzi światło tego świata” (J 11,9). W Ewangelii Janowej istotne znaczenie teologiczne ma tzw. „godzina” Jezusa. Termin „godzina” (gr. hōra) występuje w czwartej Ewangelii 25 razy w liczbie pojedynczej i raz w liczbie mnogiej (por. J 11,9). Oznacza okres, w którym dokonuje się wydarzenie zbawcze: czas oddawania chwały Ojcu w Duchu i prawdzie (por. J 4,21.25), czas zmartwychwstania umarłych (por. J 5,25.28.29), czas prześladowań i rozproszenia uczniów (por. J 16,2.32). Przez zastosowanie tego wyrażenia św. Jan stwarza w narracji pewne napięcie, które polega na oczekiwaniu momentu nadejścia ważnego wydarzenia, np. rozmówcy Jezusa próbują Go pojmać, ale nie mogą tego uczynić, ponieważ „nie nadeszła jeszcze Jego godzina” (por. J 7,30; 8,20). Ewangelista identyfikuje „godzinę Jezusa” z godziną szóstą (por. J 19,14). Śmierć Jezusa jest nową Paschą, więc nadejście owej „godziny” w Ewangelii św. Jana łączy się ze świętem Paschy, z Męką i uwielbieniem Syna Człowieczego. Dzień, składający się z 12 godzin, był wyznaczony od godziny 6.00 do 18.00. Poszczególne godziny określane były liczebnikami: pierwsza (6.00 – 7.00), druga (7.00 – 8.00), trzecia (8.00 – 9.00) itd. Gdy po Zesłaniu Ducha Świętego Piotr wyklucza możliwość upicia się uczniów, mówiąc, że jest dopiero trzecia godzina dnia, to odnosi się do pory między godziną 8.00 i 9.00 (por. Dz 2,15). Ewangelista Jan, sytuując wydanie Jezusa na ukrzyżowanie ok. godziny szóstej (por. J 19,14), ma na myśli porę od godziny 11.00 do 12.00. Gdy Łukasz, opisując scenę ukrzyżowania Jezusa, stwierdza, że mrok ogarnął całą ziemię od godziny szóstej do dziewiątej, to odnosi te wydarzenia do czasu między godziną 11.00 a 15.00 (por. Łk 23,44). Z określonymi porami dnia związany był rytm modlitw, odmawianych przez społeczność żydowską. Noc dzielono na cztery straże. Pierwsza straż wypadała między godziną 18.00 a 21.00, druga między 21.00 a 24.00, trzecia między 24.00 a 3.00, czwarta między 3.00 a 6.00. W Ewangelii Mateusza mowa jest o tym, że Jezus przychodzi do swoich uczniów o czwartej straży nocnej – chodzi o poranek, między godziną 3.00 a 6.00 (por. Mt 14,25). Kiedy w Ewangelii św. Łukasza Jezus mówi w przypowieści o przyjściu Pana o drugiej lub trzeciej straży, to ma na myśli czas nocny, między godziną 21.00 a 3.00. (por. Łk 12,38). Poszczególne dni tygodnia w kalendarzu żydowskim były określane liczebnikami porządkowymi. Siódmy dzień nazywano szabatem. Hebrajski termin szabbat może być odniesiony do akkadyjskiego słowa shappatu, który w Asyrii i w Babilonii oznaczał 15. dzień miesiąca księżycowego (pełnia księżyca). Niektóre teksty biblijne potwierdzają tę relację (np. 2 Krl 4,23; Iz 1,13; Oz 2,13; Am 8,5). W Biblii hebrajskiej następuje połączenie terminu „szabat” z siódmym dniem tygodnia, który powinien być uświęcony i odróżniony od innych dni (Wj 20,8-11; Pwt 5,12-15). Z dniem tym łączy się odpoczynek, bo w siódmym dniu, po sześciu dniach stwarzania świata (por. Rdz 2,2-3), odpoczywał sam Bóg. W ujęciu biblijnym nie chodzi o odpoczynek Boga, którego motywem byłoby zmęczenie i trud, lecz zaprzestanie aktywności w dziele, które zostało doprowadzone do końca. Nie zmęczenie, ale wypełnienie stwórczego dzieła powoduje odpoczynek Boga. Nawet siódmego dnia Bóg nie dyspensuje się od panowania i zaangażowania na rzecz stworzonego przez siebie świata. Ciekawe, że po każdym z sześciu dni stworzenia następuje refren: „I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy, dzień drugi… dzień szósty” (Rdz 1,5.8.13.19.23.31). Po wskazaniu na odpoczynek Boga w dniu siódmym brakuje tego refrenu kończącego ten dzień. Może tu być wskazówka, że siódmy dzień – dzień odpoczynku Boga nigdy się nie kończy podobnie jak obecność Boga pośród swego ludu. Dzień siódmy, który różni się od pozostałych sześciu dni tym, że Bóg wieńczy w nim dzieło stworzenia zostaje przez Boga w sposób szczególny odróżniony poprzez Boże błogosławieństwo i uświęcenie: „Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym” (Rdz 2,3a). Błogosławieństwo w tradycji biblijnej jawi się jako dar dotyczący stwórczej i witalnej mocy Boga. Terminy grecki „eu-logia” i łaciński „bene-dictio” podkreślają w błogosławieństwie aspekt „dobrego słowienia”. Błogosławieństwo więc można postrzegać jako komplementarną diadę obejmującą dar i słowo. Błogosławieństwo transcenduje materię, gdyż to czego udziela nie znajduje się w sferze posiadania, lecz w sferze bycia. Źródłem błogosławieństwa jest stwórcza moc Boga obdarowująca życiem i płodnością. W Biblii hebrajskiej termin „beraka” (błogosławieństwo) często łączy się z terminem „szalom” (pokój, dobrobyt, życiowe spełnienie). Autorzy biblijni opisując błogosławieństwo w języku obrazowym porównują je do kwitnącego rajskiego ogrodu (Syr 11,22; 40,17) oraz wody dającej życie (Rdz 49,25; Syr 39,22). Psalmista podkreśla, że Boże błogosławieństwo tryska obfitością i życiem (Ps 65,10-14). W Biblii aramejskiej zawarty jest piękny opis błogosławieństwa udzielonego Józefowi przez Jakuba. W opisie tym można rozpoznać różne komponenty odnoszone przez autorów biblijnych do błogosławieństwa takie jak: Słowo, płodność, rosa, deszcz, niebiosa, źródła otchłani: TN Rdz 49,25: „Niechaj Słowo (Memra) Boga twego ojca będzie twą pomocą i niechaj Bóg Niebios błogosławi ci najlepszą rosą i deszczem spadającym z niebios – od góry oraz błogosławi ci źródłami otchłani, które wznoszą się w górę z ziemi – od dołu. Niech będą błogosławione piersi, z których ssałeś, i łono, w którym byłeś” (TN Rdz 49,25). Bóg uświęca siódmy dzień – to wskazuje na odróżnienie tego dnia od sześciu pozostałych oraz na szczególną relację jaką Bóg ma do tego dnia. Ten dzień w sposób szczególny przynależy do Boga. Tak jak sanktuarium jest miejscem spotkania z Bogiem (por. Wj 29,42-46), tak szabat powinien być czasem spotkania z Bogiem. W czasach Nowego Testamentu miesiąc w kalendarzu żydowskim był wyznaczany za pomocą faz Księżyca. Astronomiczny cykl Księżyca trwa 29 dni i 12 godzin, stąd miesiące księżycowe liczyły na zmianę: 29 dni (miesiąc niepełny) i 30 (miesiąc pełny). Początkiem każdego miesiąca był nów Księżyca (Rosz Hodesz) i w tym dniu w sposób uroczysty odmawiano błogosławieństwo na nowy miesiąc. Żydzi przejęli od Babilończyków nazwy poszczególnych miesięcy: I. Nisan (marzec-kwiecień); II. Ijjar (kwiecień-maj); III. Siwan (maj-czerwiec); IV. Tammuz (czerwiec-lipiec); V. Ab (lipiec-sierpień); VI. Elul (sierpień-wrzesień); VII. Tiszri (wrzesień-październik); VIII. Marheszwan (październik-listopad); IX. Kislew (listopad-grudzień); X. Tebet (grudzień-styczeń); XI. Szebat (styczeń-luty); XII. Adar (luty-marzec). Jako pierwszy w kalendarzu żydowskim przyjmowany jest wiosenny miesiąc Nisan, w którym przypada święto Paschy, zgodnie z zapisem w Księdze Wyjścia: „Pan powiedział do Mojżesza i Aarona w ziemi egipskiej: «Miesiąc ten będzie dla was początkiem miesięcy, będzie pierwszym miesiącem roku!»” (Wj 12,1-2). Od V w. przed Chr. podstawą długości roku stał się 19-letni cykl księżycowy, po upływie którego poszczególne fazy Księżyca przypadały na te same dni miesiąca. Rok złożony był z 12 miesięcy, liczących 353 dni (jeśli miesiące Marcheszwan i Kislew miały po 29 dni), 354 dni (jeśli Marcheszwan liczył 29 dni, a Kislew 30) lub 355 dni (jeśli oba te miesiące miały po 30 dni), i trwał krócej od roku słonecznego o 11-12 dni. W cyklu 19-letnim różnica ta wynosiła 210 dni, dlatego w tym okresie siedmiokrotnie dołączano dodatkowy miesiąc, tzw. miesiąc przestępny (w 3, 6, 8, 11, 14, 17, 19 roku cyklu). W ten sposób pojawiał się dwukrotnie miesiąc Adar, i wówczas kalendarz żydowski liczył nie 12, ale 13 miesięcy. Rok dzielony był na cztery pory, których nazwy pochodziły od miesięcy, w których się one rozpoczynały: tekufat Nisan (początek wiosny); tekufat Tamuz (początek lata); tekufat Tiszri (początek jesieni); tekufat Tewet (początek zimy). Nowy Rok (Rosz Ha-Szana) rozpoczynał się w pierwszym dniu VII miesiąca (Tiszri). Każdy siódmy rok w kalendarzu żydowskim był obchodzony jako rok szabatowy, a po cyklu siedmiu lat szabatowych, w roku pięćdziesiątym, przypadał rok jubileuszowy. W czasach Nowego Testamentu liczono czas według kalendarza Seleucydów, w którym początek stanowił 1 Tiszri 312 r. przed Chr., rok zdobycia Babilonu przez Seleukosa I. W czasach Jezusa obchodzono w Palestynie następujące święta religijne: Święto Paschy (Pesah - 14 Nisan), Święto Przaśników (Hag Ha-Macot - 15-21 Nisan), Święto Tygodni (Szawuot - 7 tygodni po święcie Paschy), Nowy Rok (Rosz ha-Szana – 1-2 Tiszri), Dzień Przebłagania (Jom Kippur – 10 Tiszri), Święto Namiotów (Sukkot 15-21 Tiszri). Izraelici byli zobowiązani, aby trzy razy w ciągu roku, w tzw. święta pielgrzymkowe (Święto Paschy i Przaśników, Święto Tygodni; Święto Namiotów) „ukazać się przed Panem” w Świątyni i złożyć Mu należną ofiarę. Jako pobożny Żyd czynił to także Jezus z Nazaretu. Znajomość kalendarza żydowskiego pozwala lepiej zrozumieć wiele tekstów Nowego Testamentu, gdyż Jezus i Jego uczniowie żyli w Palestynie I wieku i przestrzegali żydowskiej rachuby czasu. Jezus i Apostołowie w swoim nauczaniu odwołują się często do konkretnych świąt sytuując je w określonym czasie, według kalendarza żydowskiego. Biblijne zapowiedzi Wielkiego Piątku i znaczenie tego dnia https://www.kul.pl/biblijne-zapowiedzi-wielkiego-piatku-i-znaczenie-tego-dnia,art_98780.html Ks. prof. dr hab. Mirosław Wróbel w komentarzu dla Gościa Niedzielnego (oddział w Lublinie) nt. biblijnych zapowiedzi Wielkiego Piątku i znaczeniu tego dnia. Link do komentarza: https://lublin.gosc.pl/doc/7473326.Ks-prof-M-Wrobel-z-KUL-biblijnie-o-Wielkim-Piatku Wartość lektury Starego Testamentu https://www.kul.pl/wartosc-lektury-starego-testamentu,art_97599.html Dlaczego warto, by Stary Testament był czytany i studiowany przez chrześcijan? Na to pytanie w sposób lapidarny odpowiada św. Augustyn: „Novum in Vetere latet et in Novo Vetus patet” (Nowy Testament w Starym jest ukryty, a Stary w Nowym znajduje wyjaśnienie) (Quaestiones in Heptateucum, 2, 73). Myśl tę jasno formułuje także św. Grzegorz Wielki w swym komentarzu do Ezechiela stwierdzając: „To, co Stary Testament obiecywał, Nowy Testament ukazał; to, co tamten głosił w sposób ukryty, ten głosi otwarcie jako obecne. Dlatego Stary Testament jest proroctwem Nowego Testamentu; a najlepszym komentarzem do Starego Testamentu jest Nowy Testament” (In Ezechielem, I, 6, 15). W sposób obrazowy odpowiedź na to pytanie daje nam dokument Papieskiej Komisji Biblijnej, zatytułowany „Naród żydowski i jego Święte Pisma w Biblii chrześcijańskiej”. Czytamy w nim, że „bez Starego Testamentu Nowy Testament byłby księgą nie do odszyfrowania, rośliną pozbawioną korzeni i skazaną na uschnięcie” (nr 84). W historii chrześcijaństwa znane są próby deprecjonowania pism Starego Testamentu i usuwania ich jako lektury bezużytecznej i bezwartościowej. Na początku II w. Marcjon odrzucił cały Stary Testament. W IV w. manichejczycy pogardzając pismami Starego Testamentu postrzegali je jako coś ohydnego i pozbawionego duchowości. W okresie reformacji Marcin Luter wysunął tezę, że pomiędzy Starym a Nowym Testamentem nie ma harmonii, lecz stosunek dialektyczny oparty na antytezie pomiędzy Prawem a Ewangelią. W 1920 r. reprezentant protestanckiej teologii liberalnej Adolf von Harnack wyraził pogląd, że zachowanie tekstów starotestamentalnych w XVI wieku było czymś fatalnym, ale reformacja nie zdołała się jeszcze z tego oswobodzić. Jednak od XIX wieku utrzymanie tych pism w protestantyzmie jako dokumentów kanonicznych o wartości równej Nowemu Testamentowi jest konsekwencją religijnego i kościelnego bezładu. Kościół od samego początku stanowczo przeciwstawiał się błędnej nauce Marcjana i innych wtórujących mu głosów. Ojcowie Kościoła oraz wybitni teolodzy i egzegeci chrześcijańscy (Orygenes, Hieronim, Augustyn i inni) z wielkim szacunkiem studiowali Stary Testament, aby lepiej i głębiej zrozumieć treść i sens Pism Nowego Testamentu. Także współczesna nauka Kościoła mocno podkreśla istotne znacznie Starego Testamentu dla chrześcijan. Katechizm Kościoła Katolickiego w punkcie 123 jasno formułuje stanowisko katolickie wobec Starego Testamentu: „chrześcijanie czczą Stary Testament jako prawdziwe Słowo Boże. Kościół zawsze z mocą przeciwstawiał się idei odrzucenia Starego Testamentu pod pretekstem, że Nowy Testament doprowadził do jego przedawnienia (marcjonizm).” W niektórych środowiskach istnieje tendencja rozpowszechniania nazwy „Pierwszy Testament” celem uniknięcia niekorzystnego skojarzenia, które można by było przypisać „Staremu Testamentowi”. Jednakże, jak mocno podkreśla dokument Papieskiej Komisji Biblijnej, „Stary Testament” jest wyrażeniem biblijnym i tradycyjnym, które nie zawiera w sobie negatywnych skojarzeń. Tytuł „Stary Testament” jest nazwą użytą przez św. Pawła na oznaczenie pism przypisywanych Mojżeszowi: „I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje nad nimi ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach” (2 Kor 3,14-15). W późniejszym czasie tytułem tym objęto także inne pisma narodu żydowskiego. Nazwa „Nowy Testament” wywodzi się z księgi proroka Jeremiasza (Jr 31,31), który zapowiada „nowe przymierze” (hebr. berit hadasza, w Septuagincie – kaine diatheke). Kościół uznał pisma Starego Testamentu za natchnione przez Boga i włączył je do kanonu pism świętych. W Konstytucji o Objawieniu Bożym Dei verbum Soboru Watykańskiego II, w punkcie 11 czytamy, że „Kościół, na podstawie wiary apostolskiej uważa księgi tak Starego, jak Nowego Testamentu w całości, ze wszystkimi ich częściami za święte i kanoniczne, dlatego że spisane pod natchnieniem Ducha Świętego, Boga mają za Autora i jako takie zostały Kościołowi przekazane”. W korpusie Nowego Testamentu odnaleźć można wiele wyraźnych i pośrednich cytatów, a także aluzji do Starego Testamentu (np. u św. Mateusza 160, u św. Marka 60, u św. Łukasza 192, u św. Jana 140). Autorzy Nowego Testamentu często odwołują się do powagi Starego Testamentu, wzmiankując o tym w sposób wyraźny (zob. Rz 9,17). W Nowym Testamencie często możemy spotkać formuły: „ponieważ zostało napisane”, „według tego, co zostało napisane”, które pokazują nam, że natchnieni autorzy chrześcijańscy przeprowadzają swe dowodzenie w oparciu o tekst starotestamentalny, przyznając mu wartość decydującą (zob. J 10,34-36). Chrześcijańska lektura Starego Testamentu przesuwa akcenty interpretacyjne wobec niektórych instytucji starotestamentalnych. Należą do nich instytucje prawne, jak na przykład lewickie kapłaństwo i Świątynia Jerozolimska; formy kultu, do których należało składanie ofiar ze zwierząt; praktyki religijne i rytualne, jak obrzezanie; przepisy na temat czystości, przepisy pokarmowe; niedoskonałe prawa, jak te dotyczące rozwodu; restrykcyjne interpretacje prawne, na przykład dotyczące szabatu. Widać jednak wyraźną ciągłość pomiędzy Starym Testamentem a wiarą chrześcijańską w odniesieniu do fundamentalnych tematów. Nowy Testament podejmuje w pełni wszystkie wielkie tematy teologii Izraela w ich potrójnym odniesieniu do teraźniejszości, przeszłości i przyszłości. Najpierw pojawia się uniwersalna i zawsze obecna perspektywa: Bóg jest jeden; to On poprzez swoje słowo i tchnienie stworzył i podtrzymuje wszechświat łącznie z ludzką istotą. Inne tematy rozwinięto w łonie szczegółowej historii: Bóg przemówił, wybrał sobie lud, wielokrotnie go uwalniał i zbawiał, związał się z nim przymierzem, sam mu się ofiarowując (łaska) i zalecając mu drogę wierności (Prawo). Osoba i dzieło Chrystusa, jak również istnienie Kościoła są niejako przedłużeniem tej historii. Ta zaś otwiera ludowi wybranemu horyzonty przyszłości: potomstwo (obietnica dla Abrahama), miejsce pobytu (ziemia), trwałość pomimo kryzysów i doświadczeń (dzięki wierności Boga), nastanie idealnego porządku politycznego (Królestwo Boże, mesjanizm). Błogosławieństwo dane Abrahamowi od samego początku ma charakter uniwersalistyczny. Zbawienie dane przez Boga dotrze do wszystkich - na krańce całej ziemi. W Dziejach Apostolskich kerygmatyczne przemówienia przywódców Kościoła – Piotra, Jakuba, Pawła, Barnaby i Filipa, sytuują wydarzenia Męki, Zmartwychwstania, Pięćdziesiątnicy i misyjnego otwarcia Kościoła w doskonałej ciągłości z pismami Starego Testamentu. Pisma Nowego Testamentu mają do ksiąg Starego Testamentu stosunek pozytywny. Utrzymują, że są one podstawą, na której w konsekwencji one same bazują. Św. Paweł w swym Liście do Rzymian zawarł myśl, że pisma starotestamentalne mają wartość dla duchowego życia chrześcijan: „To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję” (Rz 15,4). Wydarzenia opisywane w Nowym Testamencie leżą na linii zbawczego działania Boga, który swą wolę objawił w pismach narodu żydowskiego. Chrześcijanin, zapoznając się z treścią Starego Testamentu w kluczu chrystologicznym, pogłębia rozumienie zbawczej akcji Boga wobec ludzi wiary. Pozwala mu to na duchowy kontakt ze starotestamentalnymi bohaterami, którzy poprzedzają go na drodze wiary ku Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba. Chrześcijanie poprzez lekturę typologiczną mogą rozpoznawać bogatą i niewyczerpalną treść Starego Testamentu. Chrześcijańska lektura tekstów starotestamentalnych nie powinna jednak polegać na chęci znalezienia w nich wszystkich bezpośrednich odniesień do Jezusa i rzeczywistości chrześcijańskiej. Dla chrześcijan cała ekonomia starotestamentalna jest ruchem skierowanym ku Chrystusowi. Jeśli więc czyta się Stary Testament w świetle osoby Chrystusa, można retrospektywnie uchwycić coś z tego ruchu. Jednak, gdy chodzi o ten ruch, o powolny i trudny postęp poprzez historię, to każde wydarzenie i każdy tekst sytuuje się w szczególnym punkcie drogi i w mniejszym lub większym dystansie od jej kresu. Czytanie tekstów Starego Testamentu i ich studium umożliwia kontakt pomiędzy środowiskami żydowskimi i chrześcijańskimi. Pięknie ujął to Jan Paweł II podczas odwiedzin synagogi w Moguncji: „Spotkanie między Ludem Bożym nie odwołanego przez Boga Starego Przymierza (por. Rz 11,29), a Ludem Nowego Przymierza jest zarazem dialogiem wewnątrz naszego Kościoła, jakby między pierwszą i drugą częścią jego Biblii”. Powyższa argumentacja przekonuje nas o potrzebie czytania, studiowania i rozważania Starego Testamentu, Bożego słowa, w świetle którego lepiej i głębiej potrafimy poznać prawdę o Bogu, o świecie, o drugim człowieku i o sobie samych. Dzięki lekturze Starego Testamentu Ewangelia głoszona przez Jezusa Chrystusa promieniuje pełnym blaskiem i mocą. Kim byli Trzej Królowie? Biblijne przesłanie uroczystości Objawienia Pańskiego https://www.kul.pl/kim-byli-trzej-krolowie-biblijne-przeslanie-uroczystosci-objawienia-panskiego,art_97504.html Relacja na temat przybycia do Betlejem „mędrców ze Wschodu” po narodzeniu Jezusa znajduje się tylko w Ewangelii według św. Mateusza (Mt 2,1-12). Uważniejsza lektura tego tekstu pozwala na stwierdzenie, że Ewangelista nie podaje ich tożsamości jako królów. Nieznana jest także ich liczba, ani dokładne miejsce ich pochodzenia. Ewangelista Mateusz na ich określenie używa greckiego rzeczownika „magoi”, który oznacza mędrców lub kapłanów, biegłych w wykładaniu snów, w różnych tajemnych naukach, zwłaszcza w astrologii. W wielu przekładach nie używa się więc nazwy „królowie ze Wschodu”, ale „mędrcy ze Wschodu” lub „magowie ze Wschodu”. Dopiero od końca X wieku – zaczęto ich przedstawiać jako królów w koronach na głowie. Tekst Ewangelii Mateusza nie określa ściśle ich liczby: „Oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali, gdzie jest nowo narodzony Król żydowski?” (Mt 2,1b-2a). Na podstawie ilości złożonych darów – przyjmuje się, że było ich trzech, chociaż w apokryfach i w starożytnej ikonografii spotykamy się także z liczbą sześciu, siedmiu czy nawet dwunastu. Średniowieczny autor Beda Czcigodny w komentarzu do Ewangelii św. Mateusza przedstawia ich jako królów trzech ówcześnie znanych mu kontynentów – Afryki, Azji i Europy. Imiona – Kacper, Melchior i Baltazar – pojawiają się dopiero w późniejszych apokryfach i w ikonografii średniowiecznej. W narracji Ewangelii św. Mateusza mowa jest o gwieździe, która wskazuje mędrcom ze Wschodu drogę do Betlejem: „Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon” (Mt 2,2b). W starożytnych komentarzach gwiazda jest interpretowana jako znak Chrystusa – króla Chwały, któremu oddają pokłon narody pogańskie reprezentowane przez mędrców. Stosując symbolikę gwiazdy Ewangelista Mateusz, który pisał swoje dzieło do wyznawców Jezusa pochodzenia żydowskiego mógł nawiązywać do znanego im z Tory Mojżeszowej proroctwa Balaama utożsamiającego gwiazdę z przyszłym Mesjaszem. Proroctwo to zawarte jest w Księdze Liczb: „Widzę go, lecz jeszcze nie teraz, dostrzegam go, ale nie z bliska: Wschodzi Gwiazda z Jakuba, a z Izraela podnosi się berło” (Lb 24,17). Jest bardzo prawdopodobne, że św. Mateusz tekst w swojej Ewangelii o przybyciu mędrców ze Wschodu prowadzonych przez światło gwiazdy (Mt 2,1-12) ukazał jako wypełnienie proroctwa Balaama. O wyraźnym nawiązywaniu w narracji pierwszej Ewangelii do tekstów starotestamentalnych świadczy odpowiedź udzielona przerażonemu królowi Herodowi przez arcykapłanów i uczonych dotycząca miejsca narodzin Mesjasza: „Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela»” (Mt 2,5-6). Widać tu wyraźne nawiązanie do tekstu proroka Micheasza, który żył w VIII wieku przed Chr. (por. Mi 5,1). Ewangelia Dzieciństwa (Mt 1-2) pod względem gatunku literackiego może być zaliczana do midraszu, w którym autor wykorzystywał idee, symbole i obrazy zawarte w Starym Testamencie do przekazania swoim odbiorcom zbawczego orędzia. Balaam był pogańskim prorokiem znad Eufratu, czyli, z perspektywy Żydów, ze Wschodu. Wieki później mędrcy ze Wschodu wschodzącą gwiazdę postrzegali jako znak narodzin króla żydowskiego. W innych miejscach Nowego Testamentu – w Ewangelii św. Łukasza – Jezus jest nazywany „Słońcem Wschodzącym z wysoka” (Łk 1,78), a w Apokalipsie – „Gwiazdą Świecącą poranną” (Ap 22,16). Gwiazda wschodząca jest światłem rozbłyskującym w mroku. Ta gwiazda zapowiada nowy dzień, nadejście poranka, uwolnienie spod władzy ciemności. Gwiazda jest znakiem nadziei dla wszystkich, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają. Gwiazda zwiastuje każdemu człowiekowi, że pojawiła się Światłość prawdziwa, którą jest Jezus Chrystus. On sam mocno podkreśla swoją tożsamość jako „Światłość świata” (J 8,12; 9,5). Prawdę tę eksponuje mesjański poemat o czterech nocach, który znajduje się w Targumie Neofiti 1 do Księgi Wyjścia. Tekst ten ukazuje zbawcze działanie Boga w historii ludu wybranego w obrazie czterech nocy. Podczas pierwszej nocy opisanej jako noc stworzenia - Słowo Pana (Memra Adonai) zostaje ukazane jako Światłość: „Pierwsza noc: wtedy Pan objawił się nad światem, aby go stworzyć. Świat był bezkształtny i pusty i ciemność rozciągała się nad powierzchnią otchłani. A Słowo Pana było Światłością i świeciło. I nazwał ją Pierwszą Nocą” (TgN Wj 12,42). Tekst ten pozwala lepiej zrozumieć Prolog w Ewangelii św. Jana, w którym stwórczy i zbawczy Logos jawi się jako Światłość: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła… Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,4-5.9). W tym kontekście najważniejszym orędziem uroczystości Objawienia Pańskiego jest to, że Jezus Chrystus objawia się jako Gwiazda świecąca, której światłość przezwycięża wszelkie ciemności i zło. To zbawcze działanie Jezusa - Światłości nie ogranicza się tylko do świata żydowskiego, ale jest skierowane dla wszystkich narodów. Tak jak mędrcy ze Wschodu jesteśmy zaproszeni do wdzięcznej i pełnej radości adoracji Pana, który jest w stanie rozświetlić wszystkie mroczne zakamarki naszej egzystencji: „Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon” (Mt 2,10-11a). Ich adoracja połączona jest z ofiarowaniem darów: „I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę” (Mt 2,11). Dary przez nich złożone mają znaczenie symboliczne. Pewien styk intertekstualny można zauważyć z opisem proroka Izajasza na temat pełnej blasku i chwały Jerozolimy, do której zmierzają narody i królowie przynosząc dary i wielbiąc Pana: „Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu… Zaleje cię mnogość wielbłądów - dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą z Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana” (Iz 60,2-3.6). Złoto ofiarowane Dzieciątku Jezus może odnosić do Jego godności królewskiej. Kadzidło używane w świątyni jerozolimskiej może symbolizować Jego godność kapłańską, a mirra używana do balsamowania zmarłych ciał mogła zapowiadać zbawczą śmierć Jezusa, która otworzyła bramy wieczności. Dary złożone Jezusowi przez mędrców ze Wschodu stanowią zachętę dla każdego człowieka do ofiarowania Królowi ludzkich serc tego wszystkiego, co w życiu najcenniejsze. Tylko taka postawa rodzi prawdziwy pokój i radość serca. Znaczenie projektu „Biblia Aramejska” https://www.kul.pl/znaczenie-projektu-biblia-aramejska-quot,art_96977.html Projekt Biblia Aramejska ma istotne znaczenie dla badań targumicznych w Polsce. Projekt ten został zainicjowany w 2014 r. przez biblistów Instytutu Nauk Biblijnych KUL. Dotyczy on krytycznego wydania polskiego tłumaczenia Palestyńskich Targumów do Pięcioksiegu – Targumu Neofiti 1 (t. 1-5), Targumu Pseudo-Jonatana (t. 6-10) oraz Targumu Onkelosa (t. 11-15), a w dalszej kolejności Targumu Jonatana do Proroków oraz Targumów do Pism przy współpracy uczonych różnych ośrodków naukowych w Polsce oraz uczonych żydowskich[1]. „Biblia Aramejska” wypełnia lukę w polskiej nauce i staje się motywem do szerszego zainteresowania polskiego społeczeństwa bezcennymi parafrazami targumicznymi, które stanowią interpretację Bożego objawienia w tradycji żydowskiej i chrześcijańskiej. Do tej pory ukazało się 5 tomów Biblii Aramejskiej (Wprowadzenie do Biblii Aramejskiej, Targum Neofiti 1 do Księgi Rodzaju, do Księgi Wyjścia, do Księgi Kapłańskiej i do Księgi Powtórzonego Prawa w wersji naukowej i popularnej). Pierwsze w Polsce tłumaczenie tekstów targumicznych stanowi bezcenne źródło dla dalszych badań naukowych. Krytyczna edycja tekstu źródłowego Targumu Neofiti 1 umożliwia głębsze zrozumienie tekstów kanonicznych (Stary i Nowy Testament) oraz tekstów literatury międzytestamentalnej (apokryfy, manuskrypty z Qumran, literatura rabiniczna). Seria „Biblia Aramejska” staje się w Polsce dużą pomocą dla interpretacji normatywnych tekstów judaizmu i chrześcijaństwa. Wiele wyodrębnionych źródeł stanowi podstawę do dalszych badań specjalistycznych. Biblia Aramejska jest cennym źródłem dla badaczy różnych dyscyplin nauki (filozofii, historii, paleografii, archeologii, egzegezy, socjologii, lingwistyki, psychologii). Pierwsze krytyczne wydanie Targumu Neofiti 1 na gruncie polskim wpisuje się w nurt nauczania Kościoła po Soborze Watykańskim II, który wzywa do głębszego dialogu pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem. Publikacja ta umożliwia głębszą realizację nauczania współczesnego Kościoła o wzajemnym otwarciu i dialogu pomiędzy Synagogą a Kościołem. Papież Jan Paweł II i jego następcy - papież Benedykt XVI i papież Franciszek opierając się na deklaracji soborowej Nostra aetate nauczają, że chrześcijaństwo i judaizm jako społeczności religijne są ze sobą spokrewnione. Wgłębiając się we własną tajemnicę, Kościół odkrywa więź łączącą go z judaizmem. Nie można w pełni zrozumieć nauki Jezusa Chrystusa oraz przestrzeni narodzin Kościoła bez odniesienia do świata żydowskiego i jego tradycji. Poznawanie tradycji targumicznych pozwala chrześcijanom na głębsze zrozumienie judaizmu okresu Drugiej Świątyni, w którego łonie rodzi się Kościół. Znajomość „Biblii Aramejskiej” pozwala na lepszą percepcję tekstów Nowego Testamentu, które nieraz dają się lepiej wyjaśnić dzięki tradycjom targumicznym niż dzięki tekstowi masoreckiemu. Pisma chrześcijańskie powstawały w środowisku żydowskim i są głęboko zakorzenione w tradycji Izraela. „Bibia Aramejska” stanowiła swoisty pomost pomiędzy Torą i Ewangelią. Jej treść wykorzystywana w liturgii synagogalnej stała się ważnym elementem rodzącego się chrześcijaństwa. W targumach można dostrzec istotny styk pomiędzy judaizmem i chrześcijaństwem. Żydzi i chrześcijanie I w. rozumieli Biblię w świetle interpretacji egzegetycznych zawartych w targumach. Współcześni badacze pism targumicznych z różnych krajów zrzeszeni są w Międzynarodowej Organizacji Studiów Targumicznych (IOTS – International Organization for Targum Studies), która została założona w 1992 w Dublinie. Specjaliści dzielą się wynikami swych badań co 3 lata na międzynarodowych konferencjach. Do dyspozycji uczonych są dostępne pomoce bibliograficzne oraz regularnie ukazujący się Newsletter informujący o najnowszej bibliografii oraz o wszystkich aktualnych zagadnieniach na temat studiów targumicznych. Bardzo użyteczna dla badaczy jest możliwość korzystania ze źródeł targumicznych udostępnionych przez Hebrew Union College i Jewish Institute w ramach projektu: Comprehensive Aramaic Lexicon Project. [1]Dyrektorem i redaktorem naukowym projektu jest piszący te słowa ks. Mirosław S. Wróbel.