Stała się ona częścią myślenia teatralnego. To podświadomy wybór obiektu, faktury, których siła wyrazu jest powodem wykonania fotografii. To także kolekcjonowanie obrazów, które zawierają w sobie tajemnicę, jakiś komunikat o nas samych, bądź naszej relacji z naturą. Bohaterem tutaj staje się światło, które biega i ujawnia siłę przedstawianego ujęcia.

To co widzialne i zauważone, pozostaje zatrzymane dłużej w pamięci przez fakt utrwalenia.
To, co dostrzegam w obiektywie, nie wymaga już korekty. Obraz jest zakomponowany sam w sobie, pragnę go tylko utrwalić takim, jakim go zobaczyłem.


Ta moja przygoda, fascynacja fotografią daje mi możliwość dotarcia do tajemnicy egzystencjalnych rozważań o człowieku.

I nie jest ważne, czy zdjęcie powstało w dalekiej Australii, Indiach czy Kaliszu. Wszędzie czas realizuje swój program, a jego ocenę zostawiam widzom oglądającym moje wystawy.
Leszek Mądzik

Fascynacje, tęsknoty, struktury.
Przyszedł taki moment, by utrwalić chwile pozostające dotąd na dłużej jedynie w pamięci. Zdarzenia ulotne, istniejące jako pozornie wyrwane z kontekstu, istniejące dla mnie, dla tematu, nad którym pracuję, o którym myślę. One zawsze mają swoje światło. Takim je fotografuję. Zdjęcia powstają podczas podróży z teatrem. Zawsze jest czas, aby je wykonać. Pejzaże, postacie, przedmioty zastaję w różnych przedziwnych miejscach na świecie. Ich utrwalony ślad nie jest zasadniczym elementem przy powstawaniu spektakli, potrzebuję go jednak, bardziej intuicyjnie niż konkretnie. Często nie znajduję racjonalnego wytłumaczenia, dlaczego wykonałem takie a nie inne ujęcia. To jest moja intymna, duża radość w małym obiektywie.
Leszek Mądzik
Rogóźno, lipiec 1998